- Miasto postępuje wbrew prawu nie pozwalając psom na swobodne wybieganie się - twierdzi Miłosz Woźniak i dodaje, że miejska uchwała jest niezgodna z ustawą o ochronie zwierząt. Ta zaś w art. 10 a zabrania puszczania psów "bez możliwości ich kontroli", co należy rozumieć, że gdy jest kontrola, pies może biegać swobodnie.
- To bubel prawny - mówi o ustawie nowy od dwóch tygodni rzecznik Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, Karolina Winter. - Psy należy prowadzać na smyczy bez względu na ich wielkość.
Z taką postawą nie zgadza się Woźniak.
- Zaproponowałem, aby było dozwolone spuszczenie psa ze smyczy, ale tylko wówczas, gdy posiadacz psa ma możliwość sprawowania nad nim kontroli, co oznacza brak agresywności i oczekiwaną reakcję psa na komendę właściciela lub opiekuna - tłumaczy. - Jest to zgodne nie tylko z polską ustawą o ochronie zwierząt, ale również z uregulowaniami unijnymi. A mimo to nadal w Szczecinie obowiązuje prawo niższej rangi, uchwała rady miasta, jak gdyby obowiązujące w Polsce prawo Szczecina nie dotyczyło.
O ocenę swoje propozycji zwrócił się do Wojewódzkiego Inspektoratu Weterynarii.
- Zaprezentowane przez pana zastrzeżenia do uchwały rady miasta, odnoszące się do postępowania z psami, są słuszne - odpisał zachodniopomorski wojewódzki lekarz weterynarii Tomasz Grupiński, ale zaznaczył jednocześnie, że nie jest uprawniony do wydawania opinii na temat prawa miejscowego.
Zastępca prezydenta, Mariusz Kądziołka w odpowiedzi na pisma Woźniaka stwierdził, że powołany został zespół, który pracuje nad zmianą uchwały.
Więcej o sprawie i jak przedstawia się ona w innych miastach przeczytasz w dzisiejszym papierowym wydaniu "Głosu Szczecińskiego" oraz w e-wydaniu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?