Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pielgrzymka ze Szczecina do Jasnej Góry. Zostało już "tylko" 45 kilometrów

archiwum prywatne
– Pielgrzymka to cudowne przeżycie, choć co roku niesiemy inny krzyż – mówi Karolina Nowicka (w środku).
– Pielgrzymka to cudowne przeżycie, choć co roku niesiemy inny krzyż – mówi Karolina Nowicka (w środku). archiwum prywatne
Pątnicy ze Szczecina i regionu jutro powinni dotrzeć pieszo do Częstochowy. - To jedna z najtrudniejszych pielgrzymek w naszym życiu - mówią zgodnie. W kość dała im pogoda.

Wśród pielgrzymów jest Karolina Nowicka, studentka, która chodzi pieszo na Jasną Górę już od czasów gimnazjum.

- Będę tę pielgrzymkę wspominać bardzo dobrze, jednak w tym roku szczególnie dała się nam we znaki pogoda - mówi. - Dwa razy zastała nas wielka burza. Przed Choszcznem spadały na nas gałęzie. Mi doskwierało przeziębienie, musiałam więc, przy tak nieciekawych warunkach, niektóre etapy pokonywać na przykład autostopem.

Raz Karolinę podwieźli młodzi ludzie, wracający z Przystanku Woodstocku, a więc z festiwalu, otwarcie potępianego przez większość środowisk katolickich.

- Okazali się całkiem sympatyczni - mówi Karolina. - Podwieźli mnie kawałek, po czym grzecznie się z nimi pożegnałam i zastrzegłam, że będę się za nich modlić.

- Najtrudniejszym etapem była droga do Choszczna - potwierdza Karolina Michałowska. - Całe popołudnie lało. Musieliśmy wyłączyć komórki, a błyskawice były bardzo blisko i naprawdę głośno. Było tak groźnie, że w pewnym momencie księża kazali nam się wyspowiadać.

- Wiem też, że podczas burzy, jedna z dziewczyn została uderzona spadającą gałęzią - mówi Karolina. Dziś, we wtorek przed pielgrzymami jeszcze około 45 kilometrów trasy. Jutro zawitają na Jasnej Górze.

- Tegoroczna, jubileuszowa pielgrzymka, rzeczywiście skupiła w sobie trudności skumulowane chyba z trzydziestu lat historii. Był deszcz, grad, burza, zabrakło tylko śniegu - przyznaje ks. Paweł Ostrowski, dyrektor pielgrzymki. Dodaje jednak: - Każda taka trudność to krzyż, który zanosimy razem z modlitwą.

Pomijając pogodę, wiadomo przecież, że trzydzieści kilometrów dziennie marszu to dość ekstremalna, trudna forma podróżowania. Ale o to właśnie chodzi. Bo przecież pielgrzymka ma charakter pokutny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński