Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pielęgniarki przeciw dyrektorowi

Dorota Kozicka
Nieprzestrzeganie prawa, nierespektowanie wyroków sądu oraz bezpodstawne zwalnianie pielęgniarek - takie zarzuty stawia dyrektorowi szpitala w Szczecinku Zarząd Regionu Zachodniopomorskiego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych. Dyrektor tłumaczy, że robi wszystko, by zapobiec likwidacji szpitala, znajdującego się bardzo trudnym położeniu.

Przed kilkoma dniami 26 pielęgniarek ze Szczecinka, którym sąd nakazał wypłacenie zaległych trzynastych pensji, dostało wymówienia z pracy. - Jesteśmy szykanowane i zastraszane, a pan dyrektor się z nami nie liczy i usiłuje udowodnić, że nie warto szukać sprawiedliwości w Sądzie Pracy - mówi Krystyna Maj, wiceprzewodnicząca Zarząd Terenowego OZZPiP w szczecineckim szpitalu. - Większość z 26 koleżanek, wytypowanych do zwolnienia z pracy, to te, którym po orzeczeniu sądowym wypłacono trzynastki. Ta kara ma odstraszać inne pielęgniarki od składania pozwów.
Dyrektor szpitala zupełnie inaczej tłumaczy swoje działania. - Ja nikogo do zwolnień nie typowałem - twierdzi Przemysław Leyko. - Zrobiły to zespoły złożone z pielęgniarek oddziałowych i ordynatorów, do których zwróciłem się o ocenę pracowników. Zwolnienia są konieczne ze względów ekonomicznych i dotyczą osób najmniej szpitalowi przydatnych, lub tych, które np. mogą odejść na wcześniejszą emeryturę. Racjonalizacja zatrudnienia to konieczność. Przecież muszę znaleźć pieniądze na zapłacenie wspomnianych trzynastek.
Zdaniem dyrektora tegoroczny kontrakt z Zachodniopomorska Kasą Chorych jest mało korzystny, ponieważ stawki, zaproponowane za usługi są na poziomie zeszłorocznych cen. Nie uwzględniają wzrostu kosztów funkcjonowania jednostki.
- Jeszcze gorzej wygląda sytuacja w przyszpitalnych poradniach specjalistycznych - mówi dyrektor Leyko. - Niektóre zakontraktowano na poziomie 30 proc. ubiegłorocznej umowy.
Żeby bardziej zmotywować załogę do pracy dyrektor wprowadził nowy regulamin wynagrodzeń. Przeciwko temu również zaprotestował pielęgniarski związek.
- W ten sposób dyrektor wypowiedział nam dotychczasowe warunki pracy i pobawił należnej premii bez zgody związku - twierdzą pielęgniarki.
- Odbyłem wymagane prawem konsultacje ze wszystkimi związkami, działającymi w szpitalu - odpowiada dyrektor Leyko. - Motywacyjny system wynagrodzeń, stymulujący lepszą pracę personelu to element sprawnego zarządzania zakładem i droga do tego, by poprawić jego sytuację finansową.
Pielęgniarki twierdzą, że czują się zastraszane i poniżane.
- Najlepszym przykładem jest to, w jaki sposób dyrektor potraktował nasza koleżankę, długoletnią, wzorową oddziałową - żalą się ''Głosowi''. - Kiedy sąd przywrócił ją do pracy po dyscyplinarnym zwolnieniu dyrektor wystawił jej biurko na szpitalny korytarz. Przez to upokorzenie przeżyła załamanie nerwowe i jest na zwolnieniu lekarskim.
Niczego złego w tej decyzji nie dostrzega dyrektor Leyko. - Nie mogłem inaczej potraktować pielęgniarki, która dopuściła do tego, że z wózka, z wysokości 1,5 metra wypadło niemowlę - wyjaśnia. - Skoro sąd zdecydował, że musi wrócić do pracy na wcześniejsze stanowisko, wyprowadzając biurko na korytarz chciałem jej ułatwić obserwację tego, co rzeczywiście dzieje się na oddziale.
Konflikt w szpitalu szczecineckim trwa. Kolejne osoby składają pozwy do sądu, domagając się od dyrektora wypłacenia zaległych ''trzynastek''. Wstąpienie na drogę sądową zapowiadają też pielęgniarki i położne z grupy wytypowanej do zwolnienia.
- Nie zamierzamy opuścić w potrzebie swoich koleżanek i będziemy domagać się położenia kresu bezprawiu. W najbliższych dniach będziemy rozmawiać o tej sprawie ze starosta szczecineckiego - mówi Bożena Pilarczyk, przewodnicząca Zarządu Regionu Zachodniopomorskiego OZZPiP.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński