Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piękny początek wiosny dla Pogoni

Maurycy Brzykcy
Radosław Janukiewicz cieszy się po meczu z Lechem.
Radosław Janukiewicz cieszy się po meczu z Lechem.
Portowcy dają wyraźny sygnał reszcie piłkarskiej Polski, że należy się ich obawiać. Po wygranych nad Lechią Gdańsk i piątkowej demolce Lecha Poznań, zespół ze Szczecina umocnił się w czołowej ósemce ligi.

Po serii siedmiu spotkań bez wygranej na koniec 2013 roku w ekstraklasie, a następnie siedmiu kolejnych potyczkach sparingowych bez zwycięstwa, kibice mogli się zacząć obawiać o dyspozycję Portowców na wiosnę. Na szczęście zespół trenera Dariusza Wdowczyka odpalił w najlepszy z możliwych sposobów, ucinając wszelkie spekulacje odnośnie ich formy.

- Dwa ostatnie mecze pokazują, że cała drużyna jest w dobrej dyspozycji - przekonuje bohater spotkania z Lechem Poznań (5:1), Marcin Robak. - Potrafimy dogrywać piłki tak, jakbyśmy chcieli. Jesienią czasem brakowało tych podań w pole karne. W okresie przygotowawczym zwróciliśmy na to dużą uwagę i teraz są tego efekty.

Tak naprawdę to trudno do czegoś w grze Pogoni się przyczepić. Jeżeli się uprzemy, możemy wskazać na defensywę, bowiem rzadko zdarza się Portowcom zachować czyste konto. Na szczęście strzelają ostatnio więcej bramek, niż tracą. A to właśnie ofensywa zwróciła uwagę wszystkich na Szczecin. Portowcy mają najlepszego napastnika w lidze. Robak strzelił już 15 goli w tym sezonie. Mają najlepszego rozgrywającego, Takafumi Akahoshi (11 asyst) dogrywa z precyzją najlepszego chirurga. Potrzeba jeszcze jaśniejszej gwiazdy? Proszę, oto Patryk Małecki, jeden z lepszych zawodników naszej ligi, zimą sprowadzony do Szczecina i notujący całkiem niezły start w nowym klubie. Zapominamy o obronie? Wcale nie. W bramce stoi jeden z lepszych golkiperów w ekstraklasie, Radosław Janukiewicz, na którego zawsze można liczyć. A co z młodymi talentami? Nie ma sprawy, oto regularni kadrowicze Mateusz Lewandowski, Jakub Bąk, Sebastian Rudol, Dominik Kun czy Wojciech Golla. Przydałby się ktoś jeszcze do środka pola? Lukę może wypełnić Rafał Murawski, który dziś może podpisać kontrakt z Pogonią. A kto dyryguje tym wszystkim? Kapitanem okrętu jest Dariusz Wdowczyk, szkoleniowiec, który ma coś do udowodnienia, a w Szczecinie czuje się znakomicie, czego dowodem nowy 3,5-letni kontrakt. I jak by tego wszystkiego było mało, to w piątek w znakomity sposób dopisali jeszcze kibice. Niemal 12 tysięcy fanów oglądało, jak Portowcy rozjeżdżają Kolejorza.

- Nie spodziewaliśmy się, że będzie aż tylu kibiców. Był piątek, niektórzy szli w sobotę do pracy. Pora spotkania też była dość późna - dziwił się, ale i cieszył Hernani po potyczce z Lechem.

Dwie wygrane na początek wiosny robią wrażenie, jednak to jeszcze nie koniec zmagań o ósemkę. Portowcy nad 9. zespołem, pierwszym pod kreską, mają tylko sześć punktów przewagi. Teraz czekają ich spotkania z drużynami, które chcą wskoczyć nad kreskę, kolejno z Podbeskidziem na wyjeździe oraz Cracovią u siebie. Ani na moment nie można stracić koncentracji. Na szczęście Pogoń ma jeszcze rezerwy, jeżeli chodzi o skład. Duże pytanie, kto zastąpi Robaka w meczu w Bielsku-Białej. Napastnik będzie pauzował za kartki. Jego nominalnym zastępcą jest Filip Kozłowski, jednak 18-latek jest jeszcze przed debiutem w ekstraklasie, a był bliski tego w piątek. Trener Wdowczyk chciał posłać go do boju w drugiej połowie i młody zawodnik stał już przy linii bocznej, gotowy do zmiany. Urazu doznał jednak Golla i Kozłowski na debiut poczeka. Być może do kolejnego poniedziałku, gdy dojdzie do meczu z Podbeskidziem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński