Zapowiada się na to, że zespół Spójni, który złożył latem trener Marek Łukomski może być groźny dla każdego w ekstraklasie. Ale na pewno w Stargardzie trzeba poszerzyć rotację. W meczu z Treflem trener Łukomski skorzystał z dziewięciu zawodników. W większym wymiarze czasowym było to nawet ośmiu graczy, gdyż Szymon Szmit był na parkiecie tylko przez dwie minuty. Dla sprawiedliwości trzeba oddać, że goście ten mecz wygrali właśnie w ósemkę.
Spójnia gorsza była na tablicach, ale dobrze dzieliła się piłką, miała sporo asyst, lepsza była w rzutach za trzy punkty. Trafiała nieźle także za 2 punkty, ze skutecznością prawie 60 procent. Niestety, goście tego dnia za 2 punkty rzucali z ponad 70-procentową skutecznością.
Spójnia ani razu nie prowadziła w tym pojedynku i tylko dwukrotnie remisowała. Już w pierwszej kwarcie gospodarze stracili 30 punktów, a do przerwy przegrywali 16 oczkami. Zespół trenera Łukomskiego nie poddał się i w trzeciej kwarcie doszedł gości na odległość czterech punktów. Lepiej jednak nie było, a czwarta kwarta była tylko dopełnieniem formalności.
Po stronie Spójni niezły mecz zapisał na koncie Erick Neal (10 punktów, 11 asyst). Dobrze wypadł też Jake O’Brien (19 punktów, 4/8 za 3 punkty, 7 zbiórek).
PGE Spójnia Stargard - Trefl Sopot 82:94 (20:30, 14:20, 26:19, 22:25)
PGE Spójnia: O’Brien 19, Gray 17, Boykins 17, Neal 10, Śnieg 6, Zohore 6, Młynarski 5, Niedźwiedzki 2, Szmit.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
