Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pesković wygrał mecz

Przemysław Sas, 5 kwietnia 2006 r.
Boris Pesković (z prawej) wygrał niezliczoną ilośc pojedynków z napastnikami Korony Kielce. U góry obrońca Pogoni Ze Roberto. Z lewej napastnik Korony Krzysztof Gajtkowski.
Boris Pesković (z prawej) wygrał niezliczoną ilośc pojedynków z napastnikami Korony Kielce. U góry obrońca Pogoni Ze Roberto. Z lewej napastnik Korony Krzysztof Gajtkowski. Michał Walczak - Fotorzepa
Korona miała przygniatającą przewagę. Na drodze rywalom stanął jednak znakomicie dysponowany bramkarz Pogoni Boris Pesković. Do siatki trafił Edi Andradina i punkty pojechały do Szczecina.

Mecz stał na słabym poziomie i był jednostronnym widowiskiem. Stroną dyktującą warunki była Korona, której - szczególnie w końcówce - mocno pomagał sędzia z Krakowa Artur Szydłowski. Po raz kolejny piłkarze Pogoni nie wytrzymali meczu kondycyjnie.

- Chcemy szybko otworzyć wynik i potem kontrolować grę - mówił tuż przed meczem Ryszard Wieczorek, szkoleniowiec gospodarzy.

Ekipa z Kielc nie miała jednak łatwego życia z dobrze poukładaną grą portowców. Pogoń była agresywna w odbiorze piłki. Umiejętnie też zagęszczała środek pola. Z pewnością wynik w I połowie mógł być korzystniejszy dla Pogoni, gdyby podopieczni Bohumila Panika nie grali z nonszalancją. Zbyt lekkie podania, niepotrzebne sztuczki techniczne i wiele niewymuszonych błędów spowodowało, że gra była rwana i nie mogła się podobać.

Więcej o meczu w papierowym wydaniu "Głosu".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński