Mecz stał na słabym poziomie i był jednostronnym widowiskiem. Stroną dyktującą warunki była Korona, której - szczególnie w końcówce - mocno pomagał sędzia z Krakowa Artur Szydłowski. Po raz kolejny piłkarze Pogoni nie wytrzymali meczu kondycyjnie.
- Chcemy szybko otworzyć wynik i potem kontrolować grę - mówił tuż przed meczem Ryszard Wieczorek, szkoleniowiec gospodarzy.
Ekipa z Kielc nie miała jednak łatwego życia z dobrze poukładaną grą portowców. Pogoń była agresywna w odbiorze piłki. Umiejętnie też zagęszczała środek pola. Z pewnością wynik w I połowie mógł być korzystniejszy dla Pogoni, gdyby podopieczni Bohumila Panika nie grali z nonszalancją. Zbyt lekkie podania, niepotrzebne sztuczki techniczne i wiele niewymuszonych błędów spowodowało, że gra była rwana i nie mogła się podobać.
Więcej o meczu w papierowym wydaniu "Głosu".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?