Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Personalne roszady w rządzie Zjednoczonej Prawicy [KOMENTARZ]

Dr hab. Piotr Chrobak
Adam Jankowski
Zmiany w rządzie rodziły się w dużych bólach. Jak wynikało z doniesień medialnych, Zjednoczonej Prawicy groził nawet rozłam, a w dalszej kolejności rząd mniejszościowy sformowany przez PiS, a w efekcie najprawdopodobniej przyspieszone wybory. Ostatecznie doszło do porozumienia między PiS, Solidarną Polską oraz Porozumieniem i kryzys został zażegnany lub – patrząc na zachowanie niektórych polityków Zjednoczonej Prawicy – odłożony w czasie.

ZOBACZ WIDEO: Przetasowania w rządzie

Na ile zmiany w rządzie są odzwierciedleniem chęci usprawnienia działania rady ministrów, a na ile odwzorowują silną lub słabą pozycję poszczególnych partii w Zjednoczonej Prawicy, to już zupełnie inna sprawa. Na pewno, gdyby nie zamieszanie, jakie powstało w czasie prac nad zmianami w rządzie oraz pojawienie się w składzie nowej rady ministrów Jarosława Kaczyńskiego, to najprawdopodobniej sama rekonstrukcja nie wzbudziłaby tak dużego zainteresowania. Jednak wejście prezesa PiS do ław rządowych, po raz pierwszy od momentu, kiedy to w 2015 r. Zjednoczona Prawica przejęła sprawowanie władzy w kraju, nie mogło ujść uwadze zarówno polityków, jak i dziennikarzy oraz komentatorów.

Dodatkowo uwagę zwrócił fakt, że Jarosław Kaczyński pojawił się w roli wicepremiera, a nie Prezesa Rady Ministrów. Ponadto nie stanął na czele konkretnego ministerstwa, tylko powierzono mu nadzór nad trzema ważnymi ministerstwami, czyli Ministerstwem Spraw Wewnętrznych i Administracji, Ministerstwem Obrony Narodowej oraz Ministerstwem Sprawiedliwości.

CZYTAJ TAKŻE:

Właśnie to ostatnie dało m.in. politykom opozycji oraz części dziennikarzy i komentatorów pole do snucia przypuszczeń, co do roli, jaką ma odegrać prezes PiS w zrekonstruowanym rządzie. Część twierdziła, że w ten sposób ma sprawować silniejszy nadzór nad ministrem sprawiedliwości. Inni uznali, że obecność lidera PiS, ma zapewnić skuteczniejszy parasol ochronny premierowi Mateuszowi Morawieckiemu, przed rozgrywkami wewnątrz obozu Zjednoczonej Prawicy.

Innym, choć mniejszym zaskoczeniem, jest powrót do rządu Jarosława Gowina, zwłaszcza ponownie w roli wicepremiera. Co prawda można się było spodziewać, że po zażegnaniu kryzysu w koalicji, lider jednego z trzech ugrupowań tworzących Zjednoczoną Prawicę wejdzie do rządu, to jednak ponowne powierzenie mu funkcji wicepremiera mogło wzbudzić pewne zdziwienie. Zwłaszcza jeżeli weźmie się pod uwagę zachowanie Jarosława Gowina na krótko przed majowym głosowaniem podczas wyborów prezydenta RP, które jak wiadomo – m.in. w wyniku zaskakującej decyzji części polityków Porozumienia – nie doszło do skutku.

Ponadto należy zwrócić uwagę, że w wyniku rekonstrukcji rządu, wszyscy trzej liderzy Zjednoczonej Prawicy, znaleźli się w jego ławach. Jednak różnica między nimi polega na tym, że jedynym szefem partii, który jest w rządzie, ale nie w randze wicepremiera, jest Zbigniew Ziobro. Nawet jeśli współpraca na linii PiS i Solidarnej Polski nie układa się wzorowo, to jednak w godzinie próby – czyli podczas wyborów prezydenta RP – Solidarna Polska, w przeciwieństwie do Porozumienia, ostatecznie lojalnie poparła działania PiS, a swojego wicepremiera nadal nie ma.

CZYTAJ TAKŻE:

CZYTAJ TAKŻE:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński