Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pekao Szczecin Open. Czarna środa dla Polaków

(paz)
Hubert Hurkacz był bardzo blisko sprawienia sensacji.
Hubert Hurkacz był bardzo blisko sprawienia sensacji. Andrzej Szkocki
Niestety, środa stała pod znakiem porażek polskich tenisistów na turnieju Pekao Szczecin Open. W drugiej rundzie turnieju gry pojedynczej odpali Grzegorz Panfil i Hubert Hurkacz, a w pierwszej Kamil Majchrzak, Marcin Gawron i Mateusz Kowalczyk. Ten ostatni w turnieju debla, w parze z Tomaszem Bednarkiem, wyeliminowali faworyzowanych Brytyjczyków Neala i Kena Skupskich.

Najlepiej z naszych rodaków zaprezentował się 18-letni Hubert Hurkacz (1187. ATP). Wrocławianin grał z turniejową „jedynką”, Hiszpanem Pablo Carreno Bustą (60. ATP). W pierwszym secie nastolatek postraszył Asturyjczyka z Gijon, wygrywając 6:3. Busta w drugim „planowo” wygrał 6:4, ale Hurkacz wrócił do gry w trzeciej partii. Prowadził już 3:1 i zmarnował dwie okazje do przełamania rywala. To się zemściło, bo już do końca ugrał ledwie jednego gema. Nadzieja pojawiła się, gdy Hiszpan poddał się masażom. Wrócił jednak mocny.

-Szkoda tego meczu, bo czułem, że jestem blisko i mogę wygrać, ale zabrakło paru drobiazgów. Na pewno po tym, jak (przyp. red. Carreno Busta) poprosił o przerwę medyczną w połowie trzeciego seta , to mecz mi uciekł. Trochę mnie to zdekoncentrowało. Nie zastanawiam się czy faktycznie potrzebował wtedy lekarza, czy nie – oznajmił Hurkacz.

W następnej rundzie Busta zagra z Niemcem Jan-Lennardem Struffem, który łatwo pokonał 6:3, 7:6 (7-3) Grzegorza Panfila w meczu dnia na korcie centralnym.

-To na pewno nie był ani udany, ani ciekawy mecz. Zero rytmu, brak wymian. No może dwie dłuższe wymiany się w całym meczu trafiły. Tak po prostu był tylko serwis za serwis. A w tie-breaku na początku dwa udane returny Struffa i uciekł mi trochę. Udało mi się co prawda dwoma serwisami wyjść na 3-6, ale potem forhend wyrzuciłem na aut i było po meczu – powiedział Panfil.

Włoch Filippo Volandri (190. ATP) w dwóch setach (6:3, 7:5) rozprawił się z Marcinem Gawronem (630.ATP).

Z turniejem pożegnali też trzej inni Polacy. Kamil Majchrzak (353. ATP) w niecałą godzinę przegrał z turniejową "dwójką", Holendrem Robinem Haase (71. ATP) - 1:6, 2:6.

- Ten rezultat pokazuje, że jestem blisko seniorskiego tenisa, ale jednak w dalszym ciągu daleko – ocenił 19-letni Polak.

Mateusz Kowalczyk, który lepiej radzi sobie w deblu, uległ Włochowi Marco Cecchinato 3:6, 4:6. Kilka godzin później, w parze w Tomaszem Bednarkiem, sprawili miły prezent polskim kibicom, wygrywając z faworyzowanymi braćmi Skupsky w meczu pierwszej rundy gry podwójnej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński