Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pekao Szczecin Open 2018 na finiszu organizacji. Nikt nie ma obiecanej dzikiej karty

Jakub Lisowski
Richard Gasquet - zwycięzca z 2017 r.
Richard Gasquet - zwycięzca z 2017 r. Andrzej Szkocki/Polska Press
Budżet szczecińskiego challengera tenisowego ma być mniejszy niż w poprzednim roku, ale nie ma najmniejszego zagrożenia, że się nie odbędzie. - Gramy od 10 do 16 września – zapewnia Krzysztof Bobala.

Do turnieju pozostało niespełna 50 dni, więc jest to gorący okres w biurze organizacyjnym. Nie kwestie sportowe, a sprawy finansowe są teraz najważniejsze.

- Po Wimbledonie zawodnicy zaczynają się wpisywać na listę uczestników, ale taki największy ruch rozpocznie się na początku sierpnia. Z doświadczenia wiemy, że pojawią się różne propozycje i na takie negocjacje będziemy przygotowani. Tenisiści przedstawiają nam różne propozycje – np. chcą przyjechać z trenerem, oczekują, że opłacimy im przelot czy też zgłaszają się po dziką kartę, ale oczekują też pewnego wynagrodzenia dodatkowego za przyjazd. O konkretnych nazwiskach na razie nie ma mowy – mówi Krzysztof Bobala.

Organizator flagowej imprezy Szczecina chce do tych rozmów przystąpić z mocnej pozycji, ale do tego potrzebuje zamknąć budżet. Ten nieznacznie będzie się różnił z ubiegłorocznym, gdy Pekao Szczecin Open świętował 25-lecie.

- Wydaje się, że budżet będzie trochę mniejszy, ale to kwestia ok. 5 procent. Spodziewaliśmy się tego, bo przecież jesteśmy rok po jubileuszu, sponsorzy też mają swoje problemy i mamy rok wyborczy. Cieszy nas jednak fakt, że miasto i bank pozostają naszymi głównymi filarami. Budżet jest najważniejsza, bo turniej nie może się przewrócić. Teraz nie możemy obiecywać zawodnikom więcej niż będziemy mogli spełnić. Teraz podpisujemy ostatnie umowy sponsorskie, a to szalenie ważne, bo np. położenie specjalnej podłogi w hali tenisowej to koszt 40 tys. zł. Na pewno turniej będzie i na pewno będą pewne niespodzianki – np. związane z kolorystyką turnieju – mówi Bobala.

Wiadomo, że lista uczestników powstanie na podstawie zgłoszeń graczy. Turniej ma świetną markę, więc z tym kłopotu nie będzie. Czy wróci do Szczecina obrońca tytułu – Richard Gasquet? Póki co rozmów nie było. Nikt nie ma też obiecanej dzikiej karty. Organizatorzy mają takie 4 do dyspozycji.

- Chcemy utrzymać zasadę, że zagra u nas mistrz Polski. Drugą chcielibyśmy przyznać młodemu zawodnikowi z naszego makroregionu – tłumaczy Bobala. - Oczywiście chcielibyśmy ściągnąć najlepszych Polaków, ale w tym czasie reprezentacja zagra z Rumunią w Pucharze Davisa i nikogo zakulisowo nie namawiamy do rezygnacji z gry w kadrze i przyjazdu do Szczecina. Nie wiem, co z Jurkiem Janowiczem – chcielibyśmy go zaprosić, ale na razie nigdzie nie gra. Przed rokiem też miał problemy zdrowotne, ale jednak walczył w turniejach.

Janowicz miał wrócić do gry w odrodzonym challengerze w Sopocie, ale zrezygnował. Nie wiadomo, czy i kiedy wróci.

Jedno jest pewne – to będzie ostatni turniej w Szczecinie w dotychczasowej formule. ATP wprowadza reformę challengerów. Taką najbardziej istotną zmianą jest to, że w turnieju głównym ma zagrać 48 zawodników (do tej pory 32). Każdemu uczestnikowi organizator ma obowiązek zapewnić wyżywienie i nocleg (tzw. hospitality, co w Szczecinie jest normą od lat). Na pierwszy rzut oka – wydatki będą większe.

- Trochę tak to wygląda, ale z drugiej strony skrócone zostaną eliminacje, nie będziemy musieli utrzymywać zawodnika po porażce, a do tej pory korzystali z naszej gościnności. Myślę, że do reformy będziemy dobrze przygotowani. Dzieje się dużo, ranga challengerów wzrasta, ale szkoda, że nie podniesiono puli punktów do wygrania w tych topowych turniejach. Dziś to punkty są najlepszym narzędziem do pozyskiwania punktów – uważa ikona turnieju.

Założenie jest takie, że Pekao Szczecin Open pozostanie w topie challengerów. Nikt nie chce, by po reformie obniżać rangę.
- W ten sposób nasz turniej by upadł. Nie możemy się cofać z przyjętej drogi. Nie zrezygnujemy też z imprez towarzyszących, bo to też buduje zainteresowanie Pekao Szczecin Open - mówi.

Dodajmy, że w hierarchii turniejów nad PSO są już tylko zawody z cyklu ATP Tour 250.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński