Hiszpan w niedzielę przegrał wprawdzie w trzeciej rundzie eliminacji z Chorwatem Mate Deliciem, ale dzięki wycofaniu się z rywalizacji Brazylijczyka Thomaza Bellucciego, znalazł się jako “lucky loser" w turnieju głównym.
Panfil poradził sobie jednak z Hiszpanem bez większych problemów. Mecz zakończył się po 52 minutach.
- Zagrałem praktycznie bezbłędnie, fantastycznie funkcjonowały mój serwis, forehand, backhand, praktycznie wszystko - cieszył się Polak. - To był jeden z moich lepszych meczów w tym sezonie.
Rywalem Panfila w drugiej rundzie będzie wygrany z pary Albert Montanes - Boris Pashanski. Hiszpan jest rozstawiony w turnieju z numerem jeden. To faworyt nie tylko do pokonania Serba, ale też do wygrania całego turnieju, w którym rywalizuje po raz dziesiąty.
- Lubię grać z Hiszpanami. Jeśli trafię na Montanesa, to zapowiada się wyrównany i ciężki pojedynek - twierdzi Panfil.
W poniedziałek na kortach przy al. Wojska Polskiego zagrają też dwaj inni Polacy. Rozpoczął się już mecz Pawła Ciasia z Włochem Andreą Arnaboldim. Po godz. 19 na korcie centralnym Piotr Gadomski zmierzy się z Włochem Petito Starace.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?