Pękają ściany w wieżowcu w Stargardzie

Ludzie boją się, że kiedyś dojdzie do tragedii. Nie chcą dalej żyć w strachu.

- Pierwsza szczelina pojawiła się u mnie już parę lat temu - opowiada starszy pan z 11 piętra bloku przy ulicy Struga. - Robiliśmy remont i zakleiliśmy ją tapetą. Jakiś czas temu tapeta w tym miejscu się przerwała. Szczelina się powiększyła. Kolejną mamy w kuchni na suficie.

Na całą ścianę

Stargardzianie z wieżowca pokazali wczoraj "Głosowi" pęknięcia na klatce schodowej. Jest ich sporo. Jak mówią lokatorzy, co parę miesięcy pojawiają się kolejne, a stare się powiększają. Im wyższa kondygnacja tym szczelin w ścianach i sufitach jest coraz więcej.

- Odkąd kupiłem to mieszkanie nie robiłem większego remontu - mówi pan Krzysztof, lokator z jedenastego piętra. - Nie ściągałem więc paneli i kasetonów i nie wiem co się pod nimi kryje. Ale tam, gdzie jest tapeta, pęknięcia robią się coraz szersze i dłuższe. W pokoju stołowym jedna jest już na całą ścianę. W innych pomieszczeniach też się pojawiły.

Wieżowiec 9-11 przy ul. Struga był budowany ponad 30 lat temu. Od kilku lat stoją na nim masywne urządzenia telefonii komórkowej. Zdaniem mieszkańców, one także mają wpływ na coraz gorszy stan budynku.

- Przecież to ogromny ciężar - mówią spółdzielcy. - Zgłaszaliśmy w spółdzielni, że coś się u nas dzieje nie tak. Ale odzewu nie ma.

Spółdzielnia sprawdzi

Prezes stargardzkiej spółdzielni zapewnia, że żadne sygnały o pękających ścianach w wieżowcu przy ulicy Struga do niego nie dotarły.

- Obowiązkiem spółdzielców jest zgłaszanie każdej usterki do naszej administracji - mówi Andrzej Foryś, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej w Stargardzie. - Ta sprawa nie była nam zgłaszana. Oczywiście wyślę tam pracowników spółdzielni, którzy sprawdzą ten sygnał.

Prezes spółdzielni obiecuje, że informację o stanie technicznym wieżowca 9-11 przy ul. Struga przekaże w czwartek.