Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pech prześladował naszych zawodników w Stambule

(paz)
Filip Zaborowski i Mateusz Sawrymowicz
Filip Zaborowski i Mateusz Sawrymowicz Sebastian Wołosz
Mistrzostwa świata na krótkim basenie przeszły już do historii. Reprezentanci Polski przywieźli ze Stambułu 2 medale, oba zdobyte przez grzbiecistów: złoto Radosława Kawęckiego na 200 m oraz brąz Aleksandry Urbańczyk na 50 m. MKP Szczecin reprezentowali dwaj krauliści: Mateusz Sawrymowicz i Filip Zaborowski. Obaj mogą mówić o sporym pechu.

Pierwszy w rywalizacji na 1500 m zajął czwarte miejsce ze stratą niewiele ponad sekundy do trzeciego na mecie reprezentanta Wysp Owczych, Pala Joensena. Zaborowski natomiast drugiego dnia mistrzostw zatruł się hotelowym jedzeniem i nie wystartował w eliminacjach na 400 m.

- Nie spałem całą noc, pojechałem w piątek na basen, ale nie byłem w stanie przepłynąć 500 m na rozpływaniu - przyznaje 18-letni Zaborowski. - Oprócz mnie zatruły się też Ala Tchórz i Agata Magner. Słyszałem też, że podobne przypadki zdarzyły się też w reprezentacji Szwecji. Często Europejczycy w Turcji mają problemy przez bakterie, występujące w tamtejszym jedzeniu.

Sawrymowicz rywalizował ostatniego dnia mistrzostw, tuż po euforii w polskiej kadrze spowodowanej medalami Kawęckiego i Urbańczyk. Choć ogólnopolskie media sceptycznie pisały o szansach naszego kraulisty na medal, to po opublikowaniu listy startowej, można było z optymizmem patrzeć na jego występ. Otóż w porównaniu z mistrzostwami Europy w Chartres, gdzie Sawrymowicz był czwarty, w Stambule zabrakło trzeciego wówczas na mecie Francuza Anthony'ego Panniera. Liczne grono Europejczyków w szybkiej serii uzupełnili Australijczyk i Japończyk.

Szczecinianinowi nie udało się jednak narzucić dużego tempa. Przez cały wyścig płynął równo, każde 50 m przepływając w średnim czasie ok. 29,50. Pozwoliło mu to uzyskać wprawdzie lepszy czas niż w Chartres, ale 14:38,29 na krótkim basenie nie jest czasem na medal, choć w Stambule do złota wystarczyło 14:30,01 Madsa Glaesnera. Duńczyk to dobry znajomy Sawrymowicza. Przed rokiem na mistrzostwach Europy w Szczecinie Polak wygrał z nim o 0,07 złoty medal. Drugi na mecie w Stambule był Włoch Gregorio Paltrinieri, który w tym roku zdobywał tytuł mistrza Europy na długim i krótkim basenie.

A jak udała się sama impreza w największym mieście Turcji?

- W porównaniu np. z mistrzostwami Europy w Szczecinie, z pewnością na korzyść dla naszego miasta wypadli kibice. W Stambule dopisywali tylko w momencie startów swoich rodaków. Doszło nawet do kuriozalnej sytuacji, że po starcie jednego z Turków trybuny niemal opustoszały, choć chwilę później Ryan Lochte bił rekord świata. Dla mnie było to jednak bardzo cenne doświadczenie. Mogłem podpatrywać najlepszych pływaków na świecie, co dla zawodnika w moim wieku jest dużym przeżyciem, zwłaszcza jak na rozpływaniu na torze obok trenuje Ryan Lochte - twierdzi Filip Zaborowski.

Jego oraz pozostałych pływaków MKP Szczecin czekają już od środy mistrzostwa Polski w Ostrowcu Świętokrzyskim.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński