Do końca sezonu zasadniczego pozostały dwie kolejki. By znaleźć się w fazie play off musicie nie tylko wygrać oba spotkania, ale również liczyć na porażki Astorii Bydgoszcz. Nie wszystko jest więc w waszych rękach.
Tak, na pewno nie jest to komfortowa sytuacja. Nasz bilans jest taki, a nie inny - musimy liczyć na potknięcia rywali, a sami zwyciężać. Myślę jednak, że stać nas na wygrane z Twardymi Piernikami Toruń oraz GTK Gliwice.
W ostatnich latach walka o play off jest w waszym wykonaniu ciekawsza niż same rozgrywki w ósemce. Też masz takie wrażenie?
Niestety, tak to w ostatnich sezonach wyglądało, że do ostatniej chwili biliśmy się o miejsce w czołowej ósemce. Później przychodziła faza play off i albo jedna wygrana w niej, albo gładkie 0-3 i wakacje. Ta walka o play off zawsze kosztuje nas dużo sił i nerwów. Być może dlatego często faza po sezonie zasadniczym nie układała nam się zbyt dobrze. Przystępowaliśmy do niej trochę wypaleni. Oby tym razem było inaczej.
Jak ocenisz swoją dyspozycję pod koniec sezonu? Notujesz trochę mniej minut.
Po pierwsze trzeba spojrzeć, jaką konkurencję mam na swojej pozycji. Mamy wielu niezłych graczy na obwodzie, którzy są w formie i spisują się dobrze. Ich rola w zespole jest trochę większa niż moja. Ja jednak zawsze staram się dołożyć cegiełkę od siebie, choć tych minut zbyt dużo też nie dostaję.
A jak ze zdrowiem, kolano już nie dokucza?
Kolano jest już w dobrym stanie, nie puchnie. Jestem w stanie trenować już na pełnych obrotach. Sezon jeszcze się nie skończył, a ja już myślę o tym, że w wakacje przygotowania będą szły pełną parą. To nie jest też tak, że odezwał się zaleczony uraz. Trochę może za szybko chciałem wrócić do grania, przez co cała rehabilitacja się przeciągnęła. Może nie widzę wszystkiego w różowych barwach, ale na pewno pozytywnych.
W niedzielę gracie u siebie z Twardymi Piernikami Toruń. To być może wasz ostatni domowy mecz w tym sezonie, z trudnym rywalem, a na dodatek klub postanowił wpuścić kibiców za darmo.
Tak, to, że kibice zobaczą spotkanie za darmo jest super sprawą. Mecz jest o 15.30, więc to odpowiednia godzina, by po obiedzie obejrzeć spotkanie ekstraklasy. Można powiedzieć, że w niedzielę wszystkie ręce na pokład. Potrzebujemy kibiców, ich dopingu. Ze wsparciem wierzę głęboko, że jesteśmy w stanie wygrać te dwa ostatnie spotkania w sezonie zasadniczym.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?