Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Patryk K. zasztyletował prostytutkę? Na wyrok jeszcze poczekamy

Mariusz Parkitny
Mariusz Parkitny
Patryk K. na rozprawy przychodzi z domu. Sąd uchylił areszt, gdy uznał, że proces musi być przeprowadzony raz jeszcze.
Patryk K. na rozprawy przychodzi z domu. Sąd uchylił areszt, gdy uznał, że proces musi być przeprowadzony raz jeszcze. Andrzej Szkocki
Patrykowi K. grozi dożywocie. Otuchy dodaje mu siostra, która odmówiła wyjaśnień.

Wyrok w tej niecodziennej sprawie miał zapaść wczoraj. Ale na sprawiedliwość oskarżony i rodzina ofiary będą jeszcze musieli poczekać. Wciąż nie wiadomo, czy 34-letni Patryk K. zasztyletował prostytutkę z centrum Szczecina. Kobieta dostała ponad sto ciosów nożem.

Patryk K. przychodzi na rozprawy z domu. Nieczęsto się zdarza, że osoba oskarżona o zabójstwo przebywa na wolności. Ale sąd apelacyjny uznał, że sprawa jest tak niejasna, że oskarżony może po dwóch latach opuścić areszt i odpowiadać z wolnej stopy. I to mimo że podczas pierwszego procesu, Patryk K. dostał 25 lat więzienia. Ale miał szczęście, bo trafił na swojego obrońcę. To mec. Mikołaj Marecki zauważył pierwszy, że na zdjęciach z oględzin samochodu siostry oskarżonego nie ma plastikowej koszulki na dokumenty. A koszulka z kroplą krwi ofiary jest na liście dowodów rzeczowych. I to najważniejszych.

- Ale skoro nie było tej koszulki na zdjęciach robionych podczas oględzin samochodu, to może w ogóle jej tam wtedy nie było. Jak więc się znalazła na liście dowodów rzeczowych? - zastanawia się mec. Marecki.

Jolanta S., mimo że była jedną z najstarszych szczecińskich prostytutek, miała spore grono adoratorów. W mieszkaniu przy al. Jedności Narodowej (obecnie al. Jana Pawła II) przyjmowała i starszych panów, i tych młodszych. Do tej drugiej kategorii należał Patryk K. Na co dzień zajmował się robieniem zdjęć przyrodzie. Bardziej amatorsko niż zawodowo. Pracować mu się nie chciało. 6 września 2013 roku odwiedził Jolantę S. Bywał już u niej wcześniej. Twierdzi, że po wizycie zamknęła za nim drzwi. Sugeruje, że po nim musiała mieć jeszcze innego klienta.

Ale Patryk K. po wyjściu od prostytutki zadzwonił do swojej siostry. W jej samochodzie zapytał ją, dlaczego uprawia nierząd. To właśnie w tym samochodzie znaleziono ślad krwi Jolanty S. na plastikowej koszulce.

Zagadkę rozwiązałaby siostra oskarżonego, ale jako osoba mu najbliższa skorzystała z prawa do odmowy zeznań. Dlatego sąd z innej strony próbuje wyjaśnić, co się zdarzyło w domu ofiary. Biegli specjaliści od telefonów i komputerów mają pełne ręce roboty, bo muszą ustalać, co było w zabezpieczonym przez policję sprzęcie. Wiadomo, że telefon oskarżonego logował się w pobliżu mieszkania ofiary, ale to tylko dowód pośredni. Proces jest poszlakowy.

Pozostaje jeszcze sprawa motywu, jaki miałby Patryk K. Prokuraturze nie udało się tego ustalić. Są tylko luźne sugestie, że mógł się zdenerwować, gdy dowiedział się od Jolanty S., że jego siostra też jest prostytutką. Ale sąd sugestiami nie może się kierować.

Czytaj również:
Okrutne morderstwo. Syn widział jak matka pomagała zabijać

Zobacz też: Sąd Szczecin. Syn widział jak matka pomagała zabijać

Polecamy na gs24.pl:

Kompleks Posejdon w Szczecinie - wizualizacje

Budowa Posejdona za ponad 200 mln zł. Kompleks powstanie w 2019 roku

Gs24.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński