Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Patryk Dobek z nowym trenerem chce odzyskać stare nawyki

Jakub Lisowski
Jakub Lisowski
Patryk Dobek
Patryk Dobek Pawel Relikowski / Polska Press
Patryk Dobek na zgrupowaniu w Zakopanem trenuje już z nowym trenerem Aleksandrem Matusińskim. Nie wiadomo, kiedy rozpocznie letni sezon i na jakim dystansie.

Brązowy medalista olimpijski z Tokio (2021 r.) miał za sobą kiepski rok poolimpijski, a i tegoroczne starty zimowe nie napawały optymizmem. We współpracy z doświadczonym trenerem Zbigniewem Królem coś się wypaliło.

- Po halowych MP przedstawiłem swoje spostrzeżenia, argumenty. Rozstaliśmy się w dobrych stosunkach, ale z mojej inicjatywy. Czułem, że nie biegam po swojemu – tłumaczy Dobek.

Król został trenerem Dobka kilka miesięcy przed igrzyskami w Tokio. I pierwsze miesiące to były „złote żniwa”. Zawodnik MKL Szczecin porzucił dystans 400 m przez płotki na rzecz 800 m.

- Mam wrażenie, że sukces z Tokio przerósł i mnie i trenera. Zmiana dystansu, sukcesy, wszystko szło tak dynamicznie. Pierwsze zgrzyty były już po igrzyskach – chciałem zakończyć sezon z braku sił, a trener naciskał na kolejne starty – mówi Dobek.

W 2022 r. Dobek startował w MŚ i ME. Zawodził, bo nawet nie wchodził do finałów. Czasy w mityngach dalekie były od życiówek.

- Do trenera Króla trafiłem bardzo dobrze przygotowany pod względem wytrzymałości szybkościowej i to procentowało przed i w trakcie igrzysk w Tokio, ale w roku poolimpijskim było zdecydowanie gorzej, bo nie czułem się dobrze. Brakowało szybkościowego przygotowania. Sygnalizowałem to trenerowi, ale nic to nie dawało. Organizm zapomniał o starych nawykach i wyniki się posypały – dodaje Patryk Dobek.

Brązowy medalista z Tokio po trzech latach miał sięgnąć po kolejny krążek w IO w Paryżu. Tyle, że nic na to nie wskazywało. Zimą też, bo Dobkowi nie udało się nawet obronić złota na 800 m w HMP. I było jasne, że współpraca z Królem dobiegła końca.

Dobek rozpoczął już współpracę z trenerem Aleksandrem Matusińskim, twórcą sukcesów naszych pań na 400 m. Szkoleniowiec chce, by Dobek powrócił na krótszy dystans. Ma szykować się do startów na 400 m i 400 m przez płotki, także pod kątem polskiej sztafety.

- Wiem, że by dobrze biegać 800 m to muszę wrócić do wydłużonego sprintu, czyli na 400 m. W takim treningu czuję się najlepiej i to znów może zaprocentować w Paryżu – uważa. - Trener Matusiński to specjalista od 400 m, cały czas szuka różnych nowinek, ma masę pomysłów. Jeśli widzi mnie na 400 m to ja wiem, że mam jeszcze rezerwy.

Dobek jest obecnie na zgrupowaniu w Zakopanem. Kiedy pierwsze starty?

- Może pod koniec maja lub w czerwcu sprawdzimy, na czym stoję. Nie wiem, czy będę biegał płaskie 400 m czy z płotkami. Jeśli forma będzie dobra, to może przygotuję się do drużynowych ME – mów.

W tym roku najważniejszą imprezą będą MŚ w Budapeszcie. Czy zobaczymy tam Dobka? Nie jest to takie pewne.

- W tym momencie najważniejsze dla mnie jest odzyskanie mocy, szybkości, lekkości i dynamiki. Muszę się odbić i szukać okazji na kolejny rozwój – dodaje Patryk Dobek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński