Sprawa schroniska ciągnie się już od lata ubiegłego roku. Urzędnicy miejscy próbują już od ponad miesiąca pozbyć członków Towarzystwa Praw Zwierząt (TPZ) z terenu schroniska - bez skutku. Ci, mimo otrzymanego pod koniec listopada wypowiedzenia ze skutkiem natychmiastowym, nie zamierzają opuścić miejsca.
W drugiej połowie grudnia otrzymaliśmy informację, że pracownicy TPZ i magistrat wypracowali ugodę i od stycznia schronisko będzie przejęte przez urząd. Tak się jednak nie stało.
- Przedstawiciele Zachodniopomorskiego Towarzystwa Praw Zwierząt odmówili opuszczenia zajmowanych przez nich pomieszczeń w gminnym obiekcie użyteczności publicznej, miejskim schronisku dla bezdomnych zwierząt - mówi Robert Karelus, rzecznik prezydenta. - Wobec tego rodzaju postawy władz towarzystwa oraz wcześniejszego fiaska negocjacji zmierzających do w miarę możliwości bezkonfliktowego zakończenia współpracy, prezydentowi miasta pozostała już tylko jedna opcja, tj. zrealizowanie przewidzianych prawem roszczeń, w tym roszczenia o opuszczenie i wydanie przez stowarzyszenie gminnego obiektu użyteczności publicznej, w drodze procesu cywilnego.
Pracownicy TPZ zarzucają miastu bezpodstawne wymówienie umowy. Jak twierdzą, to urzędnicy nie wypełnili swoich obowiązków, nie oni.
- Pracowaliśmy tyle lat i żadna kontrola nic nie wykazała, teraz zaczęła się nagonka na nas, nagle się okazało, że jesteśmy źli, a do tej pory wszystko było w porządku - powiedzieli pracownicy w nieoficjalnej rozmowie z reporterem.
To stanowisko, zdaniem urzędników jest nie na miejscu. - W ocenie służb prawnych prezydenta, oświadczenie o rozwiązaniu umowy z towarzystwem ze skutkiem natychmiastowym jest oświadczeniem skutecznym, a tym samym towarzystwo utraciło jakiekolwiek tytuł prawny do dalszego zajmowania pomieszczeń schroniska - mówi rzecznik.
Jakie zarzuty
Pod koniec lipca 2013 roku w świnoujskim magistracie powołano komisję, której zadaniem było skontrolowanie pracy i wykazanie nieprawidłowości w schronisku dla bezdomnych zwierząt w Świnoujściu. Na jej powołanie zdecydowano się ze względu na sygnały, jakie docierały od mieszkańców Świnoujścia. Schronisko miało nie przyjmować rannych i bezdomnych zwierząt. Wynik raportu? Z 20 obowiązków nałożonych na schronisko, realizowanych jest zaledwie połowa. Głównym zarzutem było odmówienie podejmowania interwencji. Wszystko zaczęło się 8 maja 2013 roku, kiedy pracownicy schroniska odmówili podjęcia interwencji po tym, jak zostali poinformowani przez Komendę Miejską Policji o znalezieniu przywiązanego do drzewa psa. Policja odnotowała w okresie od 21.03.2012 roku do 08.05.2013 roku brak podjęcia interwencji w dziesięciu przypadkach. Poinformowała także o utrudnionym kontakcie ze schroniskiem. Odmowa interwencji jest także potwierdzona przez Komendę Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?