MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Parzy wrócił i chce grać

Przemysław Sas, 19 listopada 2005 r.
Tomasz Parzy z żoną Celestyną i synem Kacprem po meczu Pogoń - Bełchatów w październiku tego roku.
Tomasz Parzy z żoną Celestyną i synem Kacprem po meczu Pogoń - Bełchatów w październiku tego roku. Andrzej Szkocki
Tomasz Parzy większość spotkań rundy jesiennej oglądał z trybun. Potem wchodził na końcówki spotkań. Teraz chce znowu być silnym punktem zespołu.

Ostatnie miesiące były dla piłkarza koszmarem. W końcówce poprzedniego sezonu coraz bardziej odczuwał skutki kontuzji. Najmocniej odezwała się przepuklina. W meczach ligowych i tych w Pucharze Intertoto, choć grał na "maksa", pokazywał tylko część swoich umiejętności. Ból stawał się bardzo nieznośny.

- Nie było już na co czekać. Zdecydowałem się na operację - mówi Tomasz Parzy.

Potem przyszła długa rehabilitacja i pierwsze minuty w meczu Pucharu Polski z ŁKS-em Łódź.

- Parzy to dobry piłkarz, ale mam świadomość, że w tym sezonie do optymalnej formy nie ma szans dojść. Ale ja nie mam do niego żadnych pretensji. Przecież jest po operacji - mówi Bohumil Panik, szkoleniowiec Pogoni.

Więcej w papierowym wydaniu "Głosu".

Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński