W niedzielę w parku ustawionych było ponad 40 dinozaurów o różnej wielkości. Między nimi prowadziły
utwardzone ścieżki, tuż obok rosły przywiezione kilka dni wcześniej z lasu drzewa. Nie było jeszcze trawy. Dodatkowo trzeba było płacić za znajdujące się pozostałe atrakcje dla dzieci. To wszystko spowodowało oburzenie u sporej części gości, którzy przyjechali na otwarcie z różnych zakątków naszego województwa.
- To jakiś żart - mówił pan Marek Kornacki, który z synem przyjechał z Goleniowa. - Przecież to w ogóle
nie powinno zostać otwarte. Jak to wygląda? Kilka chwiejących się dinozaurów, zero jakiegokolwiek przygotowania. Na środku jakieś wykopy.
Płacimy za bilet mnóstwo pieniędzy, a praktycznie niczego tutaj nie ma. Nawet za dodatkowe atrakcje jak park linowy dla dzieci czy kolejkę trzeba zostawiać kolejne pieniądze. Byłem w kilku innych podobnych parkach i nie ma żadnego porównania. Naciąganie.
Więcej wyrozumiałości mieli młodzi mieszkańcy Szczecina: Samuel, Paulina, Marcin i Agnieszka.
- Brakuje informacji, że nie można ich dotykać i na nie wsiadać - przyznali. - Jeden z pracowników zrobił nam za to awanturę. Poza tym cena - jest bardzo wysoka. No i dojazd - brakuje parkingu, trzeba jechać po jakichś wertepach i już dzisiaj można było zaobserwować, że w przypadku pożaru czy innego zdarzenia będzie problem z dotarciem służb do celu. Na miejscu właścicieli jeszcze byśmy nie otwierali. Dinozaury, musimy przyznać, są jednak bardzo fajne.
Rodzina Golian z niedalekiego Lubina była zadowolona. Jednak i oni zarzucali, że cena biletów jest zbyt wysoka. - 15 złotych za wejście dziecka i 20 złotych za wejście osoby dorosłej to zdecydowanie zbyt drogo - mówiła pani Agnieszka. - To nasz jedyny zarzut. Cieszymy się, że powstał u nas taki park. To bez wątpienia spora atrakcja. Bardzo podoba się Bartoszowi, mojemu synkowi. Szczególne wrażenie zrobiły na nim triceratops i tyranozaurus.
Zapytaliśmy właściciela, jak ocenia otwarcie. Przekazaliśmy zarzuty odwiedzających.
- Nasza inwestycja trwała 50 dni. I tak dużo zrobiliśmy - mówi Adam Łuszczewski, właściciel. - Przygotowaliśmy wiele atrakcji: była kolejka, park linowy, który przeżył prawdziwe oblężenie. Bawiło się
w nim przez cały dzień półtora tysiąca osób. Do południa zresztą był gratis. Imprezę prowadził popularny
Skiba. Mieliśmy jedynie problem z kuchnią, którą profesjonalna firma źle nam podłączyła. Urządzenie spłonęło.
Uruchomiliśmy ją jednak po godzinie 14. Co do natłoku samochodów - korki przy takich wydarzeniach są zawsze. Nie ma co się dziwić. Najważniejsze, że podobało się dzieciom. Do 15 czerwca przywieziemy kolejnych 15-20 dinozaurów.
Uruchamiamy też muzeum, czekamy tylko na gabloty. Będzie 300 eksponatów.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?