Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pamiętajmy o nich zawsze (wideo)

Maciej Janiak
Minuta ciszy zastała żołnierzy podczas codziennych zajęć. Dowódca 12 Brygady Zmechanizowanej gen. Tomasz Bąk (z prawej strony) był akurat w swoim gabinecie. Obok niego stoi st. szer. Radosław Wieczwiński i kpt. Janusz Błaszczak.
Minuta ciszy zastała żołnierzy podczas codziennych zajęć. Dowódca 12 Brygady Zmechanizowanej gen. Tomasz Bąk (z prawej strony) był akurat w swoim gabinecie. Obok niego stoi st. szer. Radosław Wieczwiński i kpt. Janusz Błaszczak. Marcin Bielecki
- To mogło przydarzyć się każdemu z nas - mówił wczoraj do żołnierzy generał Tomasz Bąk, dowódca 12. Brygady Zmechanizowanej.

W samo południe w całym kraju uczczono minutą ciszy 20 ofiar wypadku wojskowego samolotu transportowego w Mirosławcu.

- Każdy żołnierz tam, gdzie akurat się znajduje, na minutę przerwie swoje zajęcia i uczci ofiary katastrofy stojąc na baczność - mówił rano kapitan Mirosław Smoter, saper z 5 Pułku Inżynieryjnego w Podjuchach. - Ta tragedia odcisnęła piętno na wszystkich, jest tematem rozmów. Współczujemy przede wszystkim rodzinom utraty mężów, ojców, synów.

Takie same nastroje panują w 12 Brygadzie Zmechanizowanej w Szczecinie. Wczoraj o godz. 12 każdy żołnierz zatrzymał się i stanął na baczność wsłuchując się w dźwięk wyjących syren.

- Straciliśmy naszych kolegów. To jest niepowetowana strata. Pomijam fakt straty dotyczący kwestii czysto zawodowych, że zginęli doświadczeni ludzie: dowódcy, czy instruktorzy - mówi generał brygady Tomasz Bąk, dowódca 12. BZ. - Zawsze w takich chwilach zadajemy sobie pytanie: czy to, co robimy, ma sens. Każdy z nas włącza hamulce, zwalnia życie i zaczyna myśleć, że każdego z nas mogło to spotkać.

Generał wierzy w pilotów

Generał Bąk stracił w katastrofie dwóch kolegów. Jednym z nich był generał brygady Andrzej Andrzejewski, dowódca I Brygady Lotnictwa Taktycznego w Świdwinie.
- To byli koledzy, którzy zawsze nas bezpiecznie transportowali i dbali o nasze bezpieczeństwo podczas skoków ze spadochronem - wspomina gen. Tomasz Bąk.
Generał Bąk uważa, że nikt nie powinien kwestionować wyszkolenia żołnierzy-pilotów, które jest doskonałe.

- Najczęściej zawodzi technika, człowiek jest mniej zawodny, niż maszyna - mówi generał.

Tragedia poruszyła również pracowników cywilnych w zachodniopomorskich jednostkach.

- Atmosfera smutku i powagi udziela się wszystkim - mówi Krystyna Bandurska z 12. BZ. - Wszyscy jesteśmy głęboko poruszeni.

Lotnik bliski saperowi

W 2. Stargardzkim Batalionie Saperów, stacjonującym w "czerwonych koszarach", dowódca swoich żołnierzy zebrał na placu.

- Każdy z nas, saperów, mocno to przeżywa - mówił ppłk. Arkadiusz Kowal, dowódca 2 bsap. - Nasza służba także wymaga umiejętności, wiedzy i odwagi. Bardzo często mamy do czynienia z zagrożeniami. Ostatnio przecież w Stargardzie odkopana była półtonowa bomba. Mamy żołnierzy na misjach w Kosowie, Bośni, na dniach dwóch wylatuje do Iraku. To jednak przede wszystkim ludzka tragedia, niespodziewana śmierć. Miejmy nadzieję, że już takie zdarzenia nie będą miały miejsca.

Także w stargardzkich "białych koszarach", w których stacjonuje jednostka 12. Brygady Zmechanizowanej, żołnierze czcili pamięć poległych lotników. Każdy pododdział w południe przerwał na minutę swoje obowiązki, hołd zmarłym oddawany był także podczas odpraw. Jak mówi ppłk. Krzysztof Stachowiak, zastępca dowódcy 12 BZ, wspólne oddanie czci odbędzie się w najbliższy wtorek, 29 stycznia, podczas uroczystości odejścia żołnierzy do rezerwy.

Na minutę zatrzymywało się również wielu przechodniów i kierowców. Ci, których pytaliśmy, doskonale wiedzieli, że będzie minuta ciszy.

- W czwartek o 19.07 syreny też zastały mnie na ulicy i przystanąłem odruchowo - mówi Jan Winczel zagadnięty na szczecińskim Starym Mieście, który w południe przystanął wyprostowany. - Naprawdę żal ich wszystkich, jako ludzi i żołnierzy. My, Polacy zawsze szanowaliśmy swoich żołnierzy, to wynik naszych narodowych losów. Myślę, że każdego ta śmierć dotknęła.

Żałoba nie dla wszystkich

Do dziś do godz. 19 trwa trzydniowa żałoba narodowa ogłoszona przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego. W Świnoujściu klub "Centrala" odwołał wszystkie koncerty, które miały się odbyć wczoraj i dziś. W Stargardzie nie odbędzie się zaplanowany na sobotę występ kabaretu "Szarpanina ze Szczecina", w stargardzkim klubie Gent nie odbył się koncert bluesowy. Także w Szczecinie odwołano część imprez. Jednak szczecińskie puby i dyskoteki młodzież odwiedzała licznie, np. śpiewając karaoke. - Młodzi chcą się bawić - komentuje to jeden z właścicieli lokali na Podzamczu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński