Pamiętają o Janku Stawisińskim. 41. rocznica śmierci górnika z Koszalina [ZDJĘCIA, WIDEO]

W katedrze pw. Niepokalanego Poczęcia NMP odprawiono mszę świętą upamiętniającą koszalińskiego górnika, następnie złożono kwiaty przy obelisku upamiętniającym Janka Stawisińskiego w parku obok placu Zwycięstwa, by na koniec, na cmentarzu komunalnym, złożyć kwiaty na jego grobie.

Tymczasem w koszalińskim "elektroniku" (Zespół Szkół nr 9 im. Romualda Traugutta), czyli placówce, do której uczęszczał J. Stawisiński, zaplanowano poświęcone mu dni pamięci. W poniedziałek i wtorek, budynku przy ul. Jedności 9, w ramach akcji "Historie prawdziwe - twarzą w twarz" odbędą się rozmowy zaproszonych gości z uczniami o stanie wojennym, o pacyfikacji w kopalni wujek, czy roli IPN. W budynku przy ul. Wańkowicza 26 przeprowadzone zostaną zaś prezentacje i panele dyskusyjne na temat piosenek z okresu stanu wojennego oraz wystawa - na podstawie materiałów Instytutu Pamięci Narodowej - dotycząca tamtych wydarzeń. W środę 25 stycznia, dokładnie w rocznicę śmierci Jana Stawisińskiego, w godzinach 8.00-10.00 w Kinie Kryterium odbędzie się, skierowana dla uczniów ZS9 - projekcja filmu "Janek z kopalni Wujek - górnik z Koszalina", a następnie spotkania z twórcami, w tym z Michałem Mrozem, aktorem wcielającym się w główną rolę.

Przypomnijmy, że Jan Stawisiński w wieku 19 lat wyjechał z Koszalina do Katowic, do pracy w kopalni "Wujek". Po wprowadzeniu stanu wojennego brał udział w proteście w kopalni, w której pracował. 16 grudnia 1981 r. został postrzelony w głowę przez pluton specjalny ZOMO, który pacyfikował strajk w kopalni. Był jednym z dziewięciu zamordowanych wówczas górników. Przez 40 dni konał w szpitalu w Katowicach - Ochojcu. Przytomności już nie odzyskał, zmarł 25 stycznia 1982 roku.