Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PAM ma najnowocześniejszy w kraju sprzęt do diagnostyki DNA

Anna Miszczyk [email protected]
Dzięki najnowocześniejszej aparaturze będzie można szybciej wykrywać predyspozycje genetyczne pacjentów do chorób nowotworowych.
Dzięki najnowocześniejszej aparaturze będzie można szybciej wykrywać predyspozycje genetyczne pacjentów do chorób nowotworowych. Fot. Marcin Bielecki
Blisko 18 mln zł z Unii Europejskiej dostał zakład Genetyki i Patomorfologii PAM w Szczecinie kierowany przez prof. Jana Lubińskiego na stworzenie linii diagnostycznej do badań DNA.

Takie testy służą do wykrywania predyspozycji genetycznych pacjenta do nowotworów. Podobnymi rozwiązaniami może się pochwalić zaledwie kilka ośrodków na świecie.

- Linię do diagnostyki udało się stworzyć w naszym zakładzie - mówi prof. Bohdan Górski, który razem dr.
Thierrym van de Weteringiem zaprojektował i wdrożył pomysł. Zintegrowali prace urządzeń różnych firm. Materiał z krwi obwodowej izolowany jest teraz w sposób w pełni zautomatyzowany. Urządzenia standaryzują stężenia próbek. Już na początku określają, czy nadają się one do badań, czy trzeba pobrać materiał ponownie.

- Wcześniej wszystkie te etapy były wykonywane ręcznie, więc czas wykonywania analiz był dłuższy - wyjaśnia prof. Górski. - W przypadku metody ręcznej czystość i jakość materiału genetycznego ulegała zmianom. Teraz stężenie czy czystość próbki sprawdzane są na bieżąco. Skrócił się przy tym czas wykonywania analiz, przeprowadza się ich także więcej.

Urządzenia pozwalają na jednorazową izolację 96 próbek. Jednego dnia robi się to nawet 8 razy. W przypadku analizy mutacji - jednorazowo opracowuje się nawet 400 próbek. Dzięki nowej linii diagnostycznej możliwe jest też wykonanie badań, które przy obróbce ręcznej były niedostępne, możliwe jest także gromadzenie próbek w tzw.
banku (jest ich w nim już ponad 200 tysięcy).

- Czas wyszukiwania i standaryzacji próbki zaczął przekraczać czas ich analizy. Te procedury trzeba było zautomatyzować - mówi prof. Górski. Potwierdza to prof. Jan Lubiński.

- Na poziomie DNA, które ma parę miliardów elementów składowych, jest wykrywanych coraz więcej zmian, które mają kluczową rolę w rozwoju chorób - mówi szef zakładu, prof. Lubiński. - Lista rzeczy, które powinno się badać, ciągle się więc poszerza. Te tradycyjne metody badań powoli przestają być wydolne. Nasi pacjenci nie mogli na czas otrzymywać wyników, które dostaliby, gdybyśmy mieli bardziej sprawną, bardziej efektywną technologię.

Profesor Lubiński dodaje, że z powodu ograniczonej wydolności dotychczasowych maszyn, zakład nie mógł w pełni sprawnie prowadzić badań naukowych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński