Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Paliwo ciągle drożeje. Złodzieje kradną je prosto z baków

Andrzej Kus [email protected]
Coraz częściej dochodzi do kradzieży paliwa z baków samochodowych. Złodzieje wykorzystują do tego specjalne pompki lub zwykłe rurki. - Zjawisko się nasila, bo ceny paliwa rosną - mówią policjanci.

Cena za litr paliwa na stacjach dochodzi nawet do sześciu złotych.

- Coraz więcej osób wychodzi z założenia, że lepiej ukraść niż kupić - przyznaje Przemysław Kimon z komendy wojewódzkiej policji w Szczecinie.

Tłumaczenie jest zawsze podobne: "nie stać nas na zatankowanie auta". Tak było na szczecińskim Pogodnie, gdzie podczas kradzieży wpadła trójka młodych mężczyzn. O podejrzanych osobach mundurowi dostali sygnał od jednego z mieszkańców. Nocą zauważył, że kręcą się przy osobowej kii.

- Zerwana była kłódka zabezpieczająca wlew paliwa, a zbiornik był przedziurawiony. Policjanci weszli do garażu, gdzie udali się podejrzani. Jeden ze sprawców trzymał kanister z paliwem, planował przelać je do stojącego w garażu innego auta. W sumie ukradli 18 litrów.

Na większą skalę działało pięciu mieszkańców z Recza i Drawna. Na koncie mają co najmniej osiem włamań do samochodów, maszyn rolniczych i budowlanych. Ukradli około 720 litrów oleju napędowego o wartości przekraczającej.

- Do kradzieży dochodzi zawsze w nocy. Złodzieje używają obecnie przede wszystkim pompek. Problem też mamy ze stacjami benzynowymi. Kierowcy kradną tablice, zakładają u siebie, tankują i uciekają. Trudno przez to ich później ustalić - przyznaje Kimon.

Mariusz Małolepszy, mechanik samochodowy z firmy Bol-Car potwierdza, że klientów z wlewami uszkodzonymi podczas kradzieży paliwa przyjeżdża coraz więcej. Najczęściej ich wizyta kończy się naprawą kosztującą nawet do dwóch tysięcy złotych.

- Również od kolegów z innych warsztatów słyszę, że mają sporo takich zleceń - przyznaje. - Teraz nie jest problemem ukraść paliwo. Zbiorniki są plastikowe, przy pomocy wiertła złodzieje je przewiercają, bądź zwyczajnie przecinają przewód doprowadzający do zbiornika. Jeśli mamy do czynienia z drugim przypadkiem - koszt waha się w granicach 200 złotych. Gdy jest już konieczność wymiany baku - zapłacimy nawet dwa tysiące złotych. Próbowaliśmy kiedyś wzmacniać mocną blachą najczęściej uszkadzane części. Jednak nie w każdym przypadku jest to możliwe. Prawda jest taka, że trudno się zabezpieczyć przed podobnymi włamaniami.

Mnóstwo osób, według policjantów nie zgłasza podobnych zdarzeń. Każde z nich może być sklasyfikowane na dwa sposoby.

- Gdy złodzieje nie uszkodzą samochodu, a zwyczajnie spuszczą paliwo za kwotę nie przekraczającą 250 złotych mamy do czynienia z wykroczeniem. Grozi za to areszt do 30 dni, ograniczenie wolności, czyli np. prace społeczne lub kara grzywny do 5 tysięcy złotych. Jeśli wartość paliwa będzie wyższa i dojdzie do uszkodzenia wlewu paliwa czy zbiornika, jest to już kradzież z włamaniem, za co grozi do 10 lat pozbawienia wolności - podsumowuje policjant.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński