Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pacjenci zapłacą własnym życiem

Anna Miszczyk, 2 listopada 2005 r.
- Nawet jeśli z końcem października pieniądze w ramach kontraktu na podawanie Gliveku zostały wyczerpane, możliwe będzie przesunięcie środków z innych rodzajów czy zakresów świadczeń, tam gdzie kontrakty nie będą w całości zrealizowane. Możliwe będzie także wykorzystanie pewnej części dodatkowych środków, przydzielanych Oddziałom NFZ przez centralę, a pochodzących z nadwyżek w systemie ubezpieczenia zdrowotnego.
- Nawet jeśli z końcem października pieniądze w ramach kontraktu na podawanie Gliveku zostały wyczerpane, możliwe będzie przesunięcie środków z innych rodzajów czy zakresów świadczeń, tam gdzie kontrakty nie będą w całości zrealizowane. Możliwe będzie także wykorzystanie pewnej części dodatkowych środków, przydzielanych Oddziałom NFZ przez centralę, a pochodzących z nadwyżek w systemie ubezpieczenia zdrowotnego.
- Już od tygodnia nie biorę leku, który ratuje mi życie. Poczekam jeszcze dwa tygodnie i będę mógł zamawiać sobie trumnę - mówi Czytelnik chory na przewlekłą białaczkę szpikową.

Chodzi o zatrzymujący rozwój choroby lek Glivec. Szpital Kliniczny nr 1 przy ul. Unii Lubelskiej wyczerpał pieniądze, jakie dostał w tym roku na jego zakup z Zachodniopomorskiego Oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia.

- Zachorowało po prostu więcej pacjentów. Wystarczyło, by doszło 5-6 chorych i zabrakło nam pieniędzy. Na kupno tak drogiego leku (jedno opakowanie kosztuje prawie 10 tys. zł) nas nie stać - mówi doc. Barbara Zdziarska, szefowa Kliniki Hematologii.- Szpital informował o sytuacji NFZ na początku października. Dodatkowych pieniędzy jednak nie dostaliśmy.

Małgorzata Koszur, rzecznik zachodniopomorskiego NFZ twierdzi, że szpital nie występował o żadne dodatkowe fundusze, ale pacjenci nie powinni się czuć zagrożeni.

- Są pieniądze na leczenie osób chorych na białaczkę - zapewnia rzecznik. - Leczenia nie wolno przerywać i zostanie zrobione wszystko, by do tego nie doszło.

Przerwa niewskazana

Wbrew zapewnieniom rzecznik NFZ, część chorych nie stosuje już Glivecu.

- Niektórzy nie biorą go drugi tydzień. A na tę chorobę to najlepszy lek - mówi jeden z chorych.- Liczy się każdy dzień, bo gdyby wrócić do kuracji po okresie dłuższym niż trzy tygodnie, środek nie zadziała. To już będzie nasz koniec. Krwinki białe znowu zaczną się mnożyć.

Barbara Zdziarska przyznaje, że przerwa w leczeniu Glivekiem jest niewskazana.

- Na razie podajemy chorym inny środek, który powinien utrzymać poprzedni stan. Byłoby jednak dobrze, gdyby jak najszybciej wrócili do Gliveku - dodaje.

Pozwą Fundusz?

Dlaczego chorzy nie wykupią sobie leku sami? Bo jedno opakowanie kosztuje miesięcznie ok. 10 tys. zł. Chorzy przyjmują zaś środek nawet po kilka lat.

- Całe życie płaciliśmy składki na ubezpieczenie. A teraz odmawia się nam sfinansowania leku?- oburza się jeden z pacjentów kliniki.- Myślimy już o pozwaniu NFZ o stworzenie zagrożenia dla naszego zdrowia i życia.

Z danych NFZ wynika, że w Szpitalu Klinicznym nr 1 Glivec dostawało dotąd 74 pacjentów.

W 2005 roku, na leczenie białaczki szpikowej Glivekiem przeznaczono w Zachodniopomorskiem prawie 2,5 mln zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński