Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Otyłość: Niechciane kilogramy

SN
Sama masa ciała niewiele mówi o otyłości. Od tego, ile ważmy, ważniejsze jest, jak dużo mamy tkanki tłuszczowej - podkreślają badacze.

Wśród osób, które teoretycznie mają prawidłowy stosunek masy ciała do wzrostu, jest wiele takich, które dźwigają na sobie zbyt dużo tłuszczu. - Takich ludzi nie można uznać za szczupłych - podkreśla prof. Steven Heymsfield z Uniwersytetu Columbia w Nowym Jorku. Zachęca on lekarzy, aby zamiast zadowalać się wyłącznie sprawdzaniem masy ciała, mierzyli też masę tkanki tłuszczowej. - Jest to szczególnie istotne w przypadku osób zagrożonych otyłością oraz skłonnych do zapadania na choroby, których rozwojowi sprzyja nadwaga - zauważa.

Heymsfield podkreśla, że dopuszczalna norma tłuszczu zmienia się wraz z wiekiem. Na przykład w przypadku kobiet mających 20-39 lat jego udział w całkowitej masie ciała powinien początkowo wynosić około 21 proc., a z upływem lat zwiększać się do 33 proc. Dla mężczyzn z tej samej grupy wiekowej wskaźnik ten powinien wzrastać od 8 do 20 proc.

Do obliczania prawidłowej masy ciała powszechnie stosuje się wskaźnik BMI (od ang. Body Mass Index). Rachowanie jest proste: należy masę ciała wyrażoną w kilogramach podzielić przez kwadrat wzrostu wyrażonego w metrach. Wynik powyżej 25 oznacza nadwagę, a powyżej 30 - otyłość. Dla przykładu osoba mierząca 1,75 m wzrostu osiąga tę pierwszą granicę przy 77 kg, a drugą - przy 92 kg.

Heymsfield z zespołem porównali wartość BMI z wynikami pomiarów tkanki tłuszczowej u 1600 osób. U co czwartej stwierdzono znaczne rozbieżności co do oceny jej stanu zdrowia. Wielu miało prawidłową wartość BMI, lecz ilość tkanki tłuszczowej w stosunku do masy ciała była u nich zbyt duża. Z kolei u innych osób, które na podstawie wskaźnika BMI zakwalifikowano jako otyłe, poziom tłuszczu okazał się prawidłowy.
- Wiele osób nie chce zrzucić zbędnych kilogramów, bo twierdzą, że nie muszą się odchudzać. Nadwagę tłumaczą zwykle wyjątkowo grubymi kośćmi albo ogromną ilością mięśni. Przeważnie są to wymówki, które można łatwo obalić, kiedy się zmierzy masę tkanki tłuszczowej. Wtedy dopiero okazuje się, czy faktycznie jesteśmy takimi grubokościstymi atletami, jak to wmawiamy sobie i innym, czy też nasze ciało stało się rezerwuarem zbędnego tłuszczu - zauważa Heymsfield.

Od wielu lat otyłość uznaje się za chorobę cywilizacyjną związaną głównie z niewłaściwą dietą oraz mało aktywnym trybem życia. Z najnowszych danych wynika, że cierpi na nią około 15 proc. mieszkańców krajów zachodnich, przy czym połowa tej grupy ma nadwagę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński