- Ostatnio często gości pani w Szczecinie.
- Często? Nie, wpadam od czasu do czasu. Byłam przy okazji zawodów pływackich. Trzy tygodnie temu byłam w waszym mieście na przymiarkach strojów w związku z naszą akcją charytatywną na rzecz dzieci z zachodniopomorskiego hospicjum. Robiliśmy próbę. Poszłam też na mecz futsalu, gdzie grała drużyna z mojego rodzinnego miasta, Rudy Śląskiej. A przy okazji zobaczyłam występ mojego dobrego kolegi z Pogoni'04 Szczecin, Łukasza Piaseckiego. No i w ubiegły piątek byłam na wspomnianej akcji charytatywnej.
- Akcja się udała?
- O tak. Cieszyłam się, gdy zbierałam pieniądze w "Galaxy", że ludzie nam zaufali i wrzucali chętnie do puszek. Ludzie zobaczyli nas wtedy z innej strony, nie tylko ze sportowej. To było bardzo sympatyczne, starałam się wypaść jak najlepiej.
- Jakie są plany na przyszłość Otylii Jędrzejczak?
- Przez najbliższe lata będą przygotowywać się do kolejnej olimpiady. Czas przeznaczę więc na treningi. No i zajmę się dokończeniem pisania, a później obroną, pracy magisterskiej.
- Na jaki temat pani pisze?
- Pisze o "społeczno-pedagogicznych warunkach pracy trenera". Głównie trenera pływania oczywiście. Mam też swoje indywidualne naukowe ambicje.
- Jakie?
- A nie chcę o nich mówić w tej chwili.
- To o prywatne sprawy nawet nie mam co pytać...
- I słusznie, bo i tak panu nie odpowiem (uśmiech).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?