Kiedyś w tym miejscu na Placu Lotników w Szczecinie znajdował się jeden ze sklepów sieci Społem - 1001 drobiazgów. Teraz otwarto tu sklep charytatywny. W sprzedaży są przeróżne rzeczy od odzieży po kryształy, książki i zabawki. Nawet sprzęt komputerowy czy artykuły gospodarstwa domowego. Wszystko co jeszcze nadaje się do użytku może zyskać tu drugie życie i posłużyć komuś innemu.
Na czym polega sklep charytatywny?
Jedni oddają to co nie jest im już potrzebne, drudzy w atrakcyjnej cenie mogą to nabyć, a kolejni z zysków sklepu otrzymują niezbędną pomoc finansową. I tak to się kręci.
Pomysł na takie pomaganie zainicjowała fundatorka – Sue Ryder - brytyjska działaczka charytatywna. Warto wspomnieć, że między innymi była ona sanitariuszką cichociemnych zrzucanych na spadochronach do Polski, a po zakończeniu wojny otwierała pierwsze domy pomocy społecznej w Polsce. Tak to się zaczęło. Fundacja w samej Polsce nie jest jeszcze tak znana, ale w Anglii ma ponad 200 sklepów charytatywnych, w Warszawie takich punktów jest już 5 i wciąż mają powstawać kolejne.
ZOBACZ TEŻ:
Pomysł, aby pierwszy sklep w innej lokalizacji niż Warszawa otworzyć właśnie w Szczecinie narodził się około 9 miesięcy temu. Wpadli na niego pracownicy agencji marketingowej LUNGO, którzy pracują dla Fundacji Sue Ryder, a swoją siedzibę mają właśnie w Szczecinie.
- Pieniądze z tego sklepu idą na realizację zadań lokalnych – tu w Szczecinie. Zyski z pierwszego półrocza będą przeznaczone na klub sportowy dla dzieci niepełnosprawnych “Iskierka”. Jesteśmy umówieni w ten sposób, że będzie to pomoc rotacyjna – za pół roku zdecydujemy jaka inna organizacja ze Szczecina będzie mogła liczyć na nasze wsparcie. - mówi Andrzej Hubkiewicz, kierownik projektu i właściciel agencji marketingowej.
Powierzchnia magazynowa jest niewielka, a darczyńców dużo. Pierwsze dary spływały tu jeszcze przed otwarciem sklepu. Z tego powodu założyciele deklarują, że nie będą windować cen. Bardzo zależy im na rotacji produktów i licząc na stałych odwiedzających chcieliby, aby każdy przy kolejnej wizycie mógł znaleźć tu coś innego.
- To wszystko co tutaj jest pochodzi z darów. Ludzie przynoszą różne rzeczy i zostawiają je tu z sercem. Mamy na przykład nowiutkie rzeczy z metkami, które sklepy po likwidacji zostawiają u nas na cel charytatywny. Najbardziej unikalna dla mnie była torebka z Coco Chanel, którą... już chyba ktoś dzisiaj nabył. - mówi z uśmiechem na twarzy Kazimiera Miszczuk, emerytka i wolontariuszka jednocześnie.
- To miejsce dla wszystkich, którzy przy okazji zakupów chcą komuś pomóc. To nie jest sklep z tanią odzieżą tylko dla najuboższych. Tutaj naprawdę można znaleźć również markowe rzeczy za zupełnie inne pieniądze niż te, do których jesteśmy przyzwyczajeni. - dodaje Andrzej Hubkiewicz.
ZOBACZ TEŻ:
- Przeglądajmy to, co mamy w domu, co jest nam niepotrzebne, a co komuś by się jeszcze przydało kto chciałby to po prostu kupić. Tutaj w sklepie na pewno znajdzie się na to kupiec, Myślę, że jest to bardzo fajny obieg towarów i dobrych chęci. - apeluje Arkadiusz Skrzypiński, koordynator projektu związany z agencją.
Pomysłodawcy składają również podziękowania wolontariuszom i darczyńcom oraz tym podmiotom, które przyczyniły się do otwarcia tego miejsca - Szczecińskiej Energetyce Cieplnej i włodarzom Szczecina, bo jak podkreślają - bez przychylności tych ludzi byłoby to niemożliwe lub bardzo utrudnione.
Sklep charytatywny znajduje się na Placu Lotników 7, jest czynny od poniedziałku do piątku w godzinach od 10.00 do 18.00. Zyski za pierwsze pół roku wspomogą Uczniowski Klub Sportowy “Iskierka”, który działa przy Publicznej Szkole Podstawowej Specjalnej nr 67 w Szczecinie.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Bądź na bieżąco i obserwuj:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?