Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Otwarcie Orlika w Załomiu: Radość i smutek

Marcin Bielecki
– Czekaliśmy na prezydenta Krzystka. Nie poszliśmy na uroczystość,żebynie psuć dzieciom zabawy, ale nie rezygnujemy. Jak trzeba, pójdziemydo magistratu – mówi Elżbieta Gąsecka (z prawej) mieszkanka hotelu.
– Czekaliśmy na prezydenta Krzystka. Nie poszliśmy na uroczystość,żebynie psuć dzieciom zabawy, ale nie rezygnujemy. Jak trzeba, pójdziemydo magistratu – mówi Elżbieta Gąsecka (z prawej) mieszkanka hotelu. Marcin Bielecki
Mieszkańcy hotelu socjalnego, którym grozi utrata dachu nad głową, nie doczekali się przybycia prezydenta Krzystka na wczorajsze otwarcie Orlika. - Chcieliśmy tylko porozmawiać - mówią.

- Tak dużo policji i straży miejskiej u nas jeszcze nie było - mówi Elżbieta Gąsecka, mieszkanka hotelu przy ulicy Kablowej. - Obok naszego zapomnianego budynku otworzyli nowoczesne boisko. Na uroczystości miał być prezydent Krzystek, ale nie przyjechał. Zrezygnowaliśmy z pójścia, bo nie chcemy dzieciakom psuć imprezy. Czego urzędnicy się przestraszyli? Przecież nie mieliśmy złych zamiarów. Chcieliśmy, by prezydent przyszedł do nas na pięć minut i zobaczył, że tu również mieszkają ludzie.

Na otwarcie Orlika przy Zespole Szkół nr 12 przyjechał zastępca prezydenta, Krzysztof Soska. Obiekt dookoła otoczony był funkcjonariuszami straży miejskiej, okolice patrolowali też policjanci.

- Nic o żadnej pikiecie nie słyszeliśmy - zapewniał Michał Domański ze Straży Miejskiej Prawobrzeże. - Nasz komendant dostał zaproszenie, stąd nasza tak liczna obecność. Zresztą za każdym razem tak jest, gdy organizowane są podobne uroczystości. Nie ma w tym nic nadzwyczajnego.

Mieszkańcy zapowiadają, że dalej będą walczyli o to, by doprowadzić do spotkania z prezydentem Szczecina. O pomoc zamierzają poprosić Henryka Jerzyka, radnego.

- Jest naszym radnym, więc mamy nadzieję, że on wreszcie nam pomoże. Powtarzamy, że nie chcemy żadnych awantur. Zamierzamy też dotrzeć do nadzoru budowlanego. Do tej pory nie miał kto u nich interweniować. Teraz, gdy zgłoszą się sami zainteresowani, zwykli szarzy ludzie - może uda się rozwiązać sytuację - mówi pani Elżbieta. - Nie można nas wyrzucić na bruk.

Przypomnijmy, że hotelem socjalnym zarządza spółka Załom Dom Serwis, teren należy do Lasów Państwowych. Przed dwoma laty straż pożarna zakwestionowała bezpieczeństwo w budynku i nakazała eksmisję ponad 120 osób. Edward Wołowski, prezes spółki wykonał ekspertyzy i przekazał je do urzędu miasta. Koszt dostosowania hotelu do bezpiecznego stanu miał wynieść 200 tysięcy złotych.

Poprosił o pomoc urzędników. Zadeklarowali, że rozważą przejęcie obiektu z terenem pod warunkiem, że zostanie on wcześniej wyremontowany. Od tego czasu nie mogą dojść do porozumienia. Ostatnio Wołowski zapowiedział, że z końcem miesiąca rezygnuje z zarządzania hotelem. Odcina też mieszkańcom media. Winą obarczył nadzór budowlany, który ukarał go 20 tysiącami złotych.

- Nie będę dłużej prowadził działalności charytatywnej - powiedział. - Mieszkańcy zadłużyli hotel socjalny na ponad milion złotych, nie płacą czynszu i rachunków. Gdy zrzeknę się zarządzania, miasto będzie musiało im pomóc. Spółki nie stać na to, by wszystkie remonty robić na własny koszt

Czytaj e-wydanie »

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński