- Metoda wyłudzania pieniędzy jest w tej chwili bardziej wyrafinowana niż jeszcze parę lat temu – mówią adwokaci pokrzywdzonych i opowiadają, jak najczęściej dochodziło do wyłudzeń.
Spore znaczenie ma pierwszy telefon. To właśnie podczas pierwszej rozmowy z namierzoną przez szajkę osobą, pada szereg bardzo istotnych informacji. Przede wszystkim to czy ta osoba ma możliwość zaciągnięcia kredytu, a może ma ukryte w „pawlaczu” jakieś swoje pieniądze.
Do wyłudzeń typowane są najczęściej starsze osoby. W tej chwili policja ma zgłoszenia od kilkudziesięciu szczecinian, z których najmłodszy ma 64 lata, a najstarszy 86 lat.
- To było dwa lata temu – mówi jedna z pokrzywdzonych. - Zadzwonił telefon. Rozmówca powiedział, że dzwoni z ZUS w sprawie rozliczeń dotyczących mojego zmarłego męża. Powiedział też, że ZUS wyśle mi przesyłkę pocztą, abym wcześniej mogła się z tymi dokumentami zapoznać. Mam tylko poczekać parę dni.
Po paru dniach drugi telefon z pytaniem, czy ta przesyłka już doszła.
- Odpowiedziałam, że nie. Nic nie dostałam – mówi 72-letnia pokrzywdzona kobieta. - Zaraz po tym telefonie dzwoni ktoś inny, z innego numeru i mówi, że jest policjantem, który rozpracowuje grupę wyłudzającą pieniądze na ZUS. Mówi, że ten pan, który dzwonił do mnie z ZUS to przestępca i teraz policja chce go namierzyć. Informuje mnie, abym nic ZUS-owi nie przekazywała, żadnych pieniędzy, bo na pewno oni będą mnie prosili, abym zerwała swoje lokaty w banku i przekazała właśnie im. A pani ma te lokaty w banku, prawda? - dopytywali. Przyznałam się do paru tysięcy złotych – mówi kobieta.
- Ten domniemany policjant pyta też, czy zgodzę się współpracować i pomóc policji w rozpracowaniu szajki z ZUS. Ręczy za swoją uczciwość a na potwierdzenie tego, że jest policjantem w czasie odbywającej się rozmowy każe zadzwonić pod numer 997, abym sama mogła sprawdzić, że on rzeczywiście jest policjantem.
zobacz też:
72-latka dzwoni więc pod numer 997. Telefon odbiera „policjant”, który przedstawia się służbowo i potwierdza, że taka a taka osoba rzeczywiście jest policjantem, który rozpracowuje ZUS-owską szajkę. Namawia ją też do udzielenia pomocy policji szczecińskiej.
Tłumaczy, że szajka z ZUS jest bardzo przebiegła, a policji w tej chwili chodzi o zdobycie niezbitych dowodów. Tymi dowodami mają być odciski palców na pieniądzach, które naciągana osoba ma wziąć z banku.
- Gdy zapytałam jak odciski palców szajki ZUS-owskiej mają się znaleźć na pieniądzach z banku, ten „niby policjant” powiedział, że w pracownicy banków współpracują z pracownikami ZUS – mówi kobieta. - Bo to jest ogromna szajka. Od razu ten „niby policjant” kazał mi iść do banku.
Przez całą drogę musiałam z nim rozmawiać, nawet podczas pobierania pieniędzy musiałam mieć włączony telefon.
Gdy kobieta wychodzi z banku z pieniędzmi, otrzymuje kolejne instrukcje. Ma udać się do domu. Zapakować pieniądze do woreczka i o umówionej godzinie wyrzucić przez okno z balkonu.
- Dostałam kredyt na 30 tys. zł – opowiada 72-latka. - I wszystkie pieniądze wyrzuciłam przez okno na ulicę.
Po kilku dniach kobieta otrzymała kolejny telefon z podziękowaniem i zapewnieniem, że te pieniądze bardzo się „policji” przydały oraz z prośbą o kolejną transzę.
- Tak przez balkon wyrzuciła 150 tys. zł – mówi adwokat. - Kilka razy. W ratach po 30, 40 i 50 tys. zł. Tyle ile akurat pieniędzy otrzymała na kredyt z banku.
- Jak już te wszystkie pieniądze wyrzuciłam, to otrzymałam kolejny telefon – opowiada starsza kobieta. - Przyznałam się, że „w pawlaczu” mam swoje 20 tys. zł odłożone na czarna godzinę. Ten „niby policjant” od razu się ożywił i poprosił, abym też zapakowała do woreczka i wyrzuciła o umówionej godzinie przez okno. Spytałam, po co mu one, bo przecież nie będzie na nich odcisków palców, ani szajki z ZUS, ani tej z banków. „Policjant” wytłumaczył mi, że listonosze też są w tej samej szajce. Uwierzyłam i wyrzuciłam.
Dopiero po paru tygodniach kobieta zorientowała się, że została ofiarą oszustwa.
- Przyszło do mnie wezwanie z banku abym spłaciła kredyty – żali się. - Mam w tej chwili sporo do spłacenia, a żyję tylko z renty. Na moim koncie jest komornik i raczej nie mam nadziei na odzyskanie pieniędzy. Policja , już ta prawdziwa namierzyła oszustów, którzy grasowali w Szczecinie, ale okazuje się, że oni wywozili te pieniądze do Berlina. Tam sprawa się urywa.
zobacz też:
ZOBACZ TEŻ:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
Polecane oferty
kup teraz

Samsung Galaxy Watch5 SM-R900 40mm Złoty
Waga: 28,7 gWymiary: 40,4 x 39,3 x 9,8 mmModel zeg…
kup teraz

Apple Watch 8 Cellular 41mm Grafitowy z bransoletą mediolańską w...
apple watch series 8 olśniewa dużym niegasnącym wy…
kup teraz

HUAWEI Watch Fit 2 Classic Biały
Ekran AMOLED o przekątnej 1.74 cala z ultrawąskimi…
kup teraz

Huawei Watch GT 3 42 mm Active Biały
elegancka 42-milimetrowa tarcza smartwatcha huawei…
kup teraz

Garmin Vivoactive 4S Biały
SmartwatchGARMIN Vivoactive 4s Biały z różowozłoty…
kup teraz

Withings Activite Steel HR Sport Biały
Steel HR Sport to hybrydowy smartwatch specjalnie …