Miały być grzywny liczone w milionach, a przynajmniej setkach tysięcy złotych. W praktyce, przyłapani na sprzedaży paliwa złej jakości unikają kary.
"Głos" sprawdził, że paliwowe sprawy są w prokuraturach najczęściej umarzane. Tylko jedna sprawa, w skali całego kraju, trafiła do sądu! Małżeństwo z Zachodniopomorskiego, prowadzące stację benzynową, zostało ukarane symboliczną, tysiączłotową grzywną.
- To oburzające - uważa Wiesław Rybczyński, szczeciński taksówkarz. - Po co nam były te czarne listy!? Niby klienci sami mogą zdecydować, że nie będą tankować na podejrzanych stacjach, ale kara powinna być. W końcu tym paliwem niszczą nasze samochody.
Nowe przepisy dotyczące badania jakości paliw, które weszły w życie w ubiegłym roku, miały wytępić oszustów. Sprzedawców paliwa, którego jakość doprowadza do awarii samochodów, straszono wysokimi grzywnami. Miały być liczone w milionach złotych.
- Nie słyszałem, by ktoś został tak surowo ukarany - mówi Mirosław Sienkiewicz ze szczecińskiej Inspekcji Handlowej.
To właśnie Inspekcja Handlowa ujawnia paliwowych oszustów. W ubiegłym roku w Zachodniopomorskiem znalazła niespełniające norm paliwo na 15 stacjach benzynowych i w dwóch hurtowniach.
Więcej w papierowym wydaniu "Głosu"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?