Przed Sądem Rejonowym w Stargardzie rozpoczął się proces w tej sprawie, który ze względu na liczbę świadków zapewne potrwa bardzo długo. Przed sądem stanie 158 świadków, zeznania 5 kolejnych będą na sali sądowej jedynie odczytane. Stargardzka prokuratura postawiła Maciejowi Z. aż 136 zarzutów oszustw. Dotyczą one okresu od lipca do września 2006 r. Wśród oszukanych są kobiety i mężczyźni. Zdarzają się przypadki oszukania dwóch osób z jednej rodziny. Dowodami w sprawie są m.in. zawarte umowy, a także wydruki z portalu internetowego "Gratka", z ofertami sprzedaży aut. Wyłudzona kwota sięgać może łącznie pół miliona złotych.
Ogłoszenia w internecie
"Głos" opisywał sprawę we wrześniu 2006 r. Wtedy to dopiero zaczęli na policję zgłaszać się kolejni poszkodowani. Maciej Z. wynajął biuro na ul. Limanowskiego w Stargardzie, ale główna część działalności prowadzona była w internecie. To tam ogłaszał się ze sprzedażą używanych aut, rzekomo sprowadzanych z Francji. Zgłaszali się do niego klienci z całej Polski, oczywiście także ze Stargardu. Zawierali umowy i wpłacali zaliczki - 1500, 2000, 3200 czy często nawet 4000 zł, w zależności od wartości zamawianego samochodu. Żaden z nich ani auta ani pieniędzy już nie zobaczył. Z dnia na dzień siedziba firmy przy ul. Limanowskiego 5A/12 została zamknięta, a telefony kontaktowe przestały działać.
Prowadzone pod nadzorem prokuratury policyjne śledztwo doprowadziło do zatrzymania Macieja Z. i aresztowania go. Tymczasowy areszt jest przedłużany. W areszcie stargardzkiego zakładu karnego mężczyzna przebywa od 6 marca 2007 r.
Nie przyznaje się
Maciej Z. ma 27 lat. Pochodzi z Krakowa, gdzie pracował jako polarnik. Jest kawalerem, ma podstawowe wykształcenie. Był już karany za kradzież z włamaniem oraz za posiadanie narkotyków. Maciej Z. nie przyznaje się do winy. Zeznał, że wchodząc w ten interes nie miał świadomości, że to będzie oszustwo. Jego firmę mieli od niego wykupić dwaj przypadkowo poznani mężczyźni i to oni rzekomo dokonali oszustw, o których oskarżony nie miał pojęcia. W Stargardzie miał pełnomocnika, Tomasza B., za którym wysłany został list gończy.
Co ciekawe, w internecie do dziś można znaleźć ofertę PHU "Zielony". Czytamy w niej: "Auto sprowadzamy z Francji na życzenie klienta w ciągu 35 dni roboczych. Koszt całkowity sprowadzenia i opłaty zawarte są w podanej cenie auta. Klient ponosi koszty przerejestrowania samochodu z naszej firmy na siebie (ok. 200 zł). Nie oferujemy zamiany na inny samochód."
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?