Osoby, którym spółdzielnia dotychczas nie zwróciła części pieniędzy wyłożonych na wstawienie okien tracą cierpliwość. Wielu zdecydowało się na to tylko dlatego, że SM miała ponieść część kosztów. O bonifikaty wciąż walczą spółdzielcy m.in. z osiedli Stare Miasto i Zachód.
- We wrześniu miną trzy lata od czasu, gdy wymieniliśmy okna, a zwrotu części pieniędzy nie ma - denerwuje się Mariola Góźdź z ul. Klasztornej. - Wydaliśmy prawie 4 tys. zł. Niektórzy bonifikaty otrzymali. Nasza sąsiadka przez trzy miesiące nie musiała płacić czynszu.
- Wymieniliśmy zniszczone okna za spółdzielnię, a ona się na nas wypięła - dodaje jej mąż, Jerzy Góźdź.
Spełnili warunki
Po wymianie okien stargardzianie z ul. Klasztornej otrzymali ze spółdzielni potwierdzenie, że dostaną bonifikatę. Znaleźli się na liście oczekujących, wówczas na 1396 miejscu. Warunki określone w regulaminie spełnili. Nie mieli zaległości w czynszu, było potwierdzenie odbioru okien i gwarancja na nie.
- Telefonowałam do spółdzielni w ubiegłym roku i zapewniano mnie, że na początku 2009 roku pieniądze zostaną nam zwrócone - mówi pani Mariola. - Teraz dowiedziałam się, że nie.
SM udziela bonifikat za wymianę okien od 1999 roku. Zaległości sprzed lat były regulowane jeszcze w ubiegłym roku.
- Przecież okna służą bezpośrednio mieszkańcom - uważa Andrzej Foryś, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej w Stargardzie. - Poza tym, w przepisach było, że będziemy udzielać bonifikat w miarę możliwości finansowych. A one nie są nieograniczone. Rozumiem, że niektórzy mogą czuć się pokrzywdzeni. Ale spółdzielczość nie zawsze jest sprawiedliwa.
Prezes dodaje, że zmieniła się ustawa o spółdzielniach mieszkaniowych, która narzuciła im pewne rygory.
- Kiedyś był wspólny fundusz remontowy, teraz na poszczególne budynki - mówi Andrzej Foryś. - Nie możemy przerzucać pieniędzy z funduszu remontowego na opłaty eksploatacyjne.
To bezprawne - mówią spółdzielcy
Takie argumenty nie przekonują spółdzielców.
- Odmowa udzielania bonifikat jest niezgodna z prawem - uważa pan Zbyszek z osiedla Zachód. - Bo niby na jakiej podstawie? Nawet jeśli jest o tym mowa w nowym statucie, to przecież prawo nie działa wstecz! Tu nawet nie chodzi o pieniądze, ale o zasady.
Tak samo uważa Robert Zdobylak, który do listopada 2008 roku zarządzał SM. Wtedy jego zastępcą był obecny prezes.
- Zmiana ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych i zmiany statutu spółdzielni nie mają tu nic do rzeczy - mówi Robert Zdobylak. - Powstało roszczenie, które powinno być zaspokojone. Ci, którzy nie dostali bonifikat, mogą iść do sądu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?