Oszukani na dodatku węglowym. Urzędnicy z Nowogardu nie sprawdzali wniosków. Ludzie nie dostali dopłat

Niedawno część mieszkańców bloku komunalnego w Maszkowie otrzymała decyzję odmowną przyznania dodatku węglowego. Część z nich otrzymała dodatek drzewny mimo że w piecach pali węglem. Kwotowo to spora różnica bowiem, zamiast 3 tysięcy złotych na węgiel otrzymują 1 tysiąc złotych na zakup drzewa. W budynku tym mieszkają przede wszystkim osoby na zasiłkach socjalnych czy też matki samotnie wychowujące dzieci. Obecnie z przerażeniem spoglądają na nadchodzące ochłodzenie, bowiem nie będą mieć czym ogrzać swojego mieszkania.

- Został mi worek węgla z ubiegłego sezonu – mówi Magdalena Stasiak, jedna z mieszkanek bloku komunalnego w Maszkowie. Samotnie wychowuję dwójkę dzieci, z których jedno jest chore. Za co mam kupić węgiel na zimę. Po mojej interwencji zmieniono mi w deklaracji sposób ogrzewania na prawidłowy. Urzędnik, by sprawdzić jakim dysponuję piecem pojawił się dopiero w ubiegły czwartek. Na jakiej podstawie wpisano mi wcześniej, że opalam drewnem? Nie wiem.

Jak się okazało, urzędnicy nowogardzkiego magistratu błędnie wypełnili deklaracje do Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków. Nikt nie sprawdził czym faktycznie palą lokatorzy. Częściowo deklaracje wypełniano "na oślep", co zgłaszają mieszkańcy Nowogardu, którzy otrzymują decyzje odmowne wypłaty dodatku węglowego. Okazuje się, że często jako system ogrzewania wpisano piec gazowy, co było nieprawdą i po weryfikacji urzędnika, otrzymywali poprawne decyzje. Teraz oczekują no nowe decyzje w sprawie przyznania dodatku.

- Bardzo duża liczba mieszkańców Nowogardu w ogóle do tej pory nie otrzymuje żadnych dopłat - powiedział podczas konferencji prasowej radny Marcin Nieradka z PiS. Pewnie jest to spowodowane, jak mogę się tylko domyślać wraz tutaj z moimi kolegami radnymi, błędami urzędniczymi i to skandalicznymi błędami, bo na tych błędach cierpią mieszkańcy Nowogardu.

Zdaniem radnych z PiS winni powstałego bałaganu są miejscy urzędnicy, którzy bez wcześniejszej weryfikacji mieszkań wpisywali dowolnie źródła ogrzewania, często opierając się na nieaktualnych już danych.

- Urzędnicy za mieszkańców, bez sprawdzenia, jaki jest stan faktyczny, jakie ci ludzie posiadają piece, wypełnili za nich deklaracje – dodaje Nieradka. Teraz przez błąd urzędnika, ludzie otrzymają dużo mniejsze dodatki i z niepokojem oczekują zbliżającej się zimy.

Okazało się również, że zdarzają się przypadki podwójnego wypłacenia dodatku węglowego. Obecnie osoby, które otrzymały podwójny dodatek otrzymują wezwania do zwrotu 3 tysięcy złotych.

- Takiego bałaganu z dodatkami węglowymi jaki powstał w Nowogardzie nie ma chyba nigdzie – mówi Nieradka. To skandal, że przed zbliżającą się zimą, mieszkańcy zamiast zabezpieczyć się w opał, muszą chodzić do urzędu, by wreszcie prawidłowo wypełniono im deklaracje do Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków.

W nowogardzkim magistracie trwa obecnie weryfikacja wszystkich wniosków, których jest około 10 tysięcy. Pracownicy Urzędu Miejskiego w Nowogardzie w terenie weryfikują sposób ogrzewania mieszkań. Co z tego, kiedy nadchodzą zimne dni, a wiele rodzin w Gminie Nowogard nie ma za co kupić węgla. Problem ten dotyczy przede wszystkim rodziny o niższych dochodach i matek samotnie wychowujących dzieci.