Część pieniędzy skrzywdzonym uczniom powinni zwrócić także sami nauczyciele i pracownicy szkoły.
Pieniędzy za kursy zażądała od uczniów jeszcze poprzednia dyrekcja szkoły. Uczniowie płacili za zajęcia, które w rzeczywistości były programie szkoły. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że urząd miasta wystąpi do prokuratury przeciwko byłej dyrektor szkoły za nie wywiązanie się ze swoich obowiązków i narażenie gminy na dodatkowe koszty.
- Zwiększymy dotacje dla szkoły, ale z zaznaczeniem, że 50 tysięcy złotych musi być jak najszybciej oddane pokrzywdzonym uczniom - tłumaczy Ryszard Kowalski, zastępca prezydenta Świnoujścia.
O Zespole Szkół Morskich zrobiło się głośno najpierw z powodu pomysłu likwidacji internatu szkoły, potem za sprawą niedogrzania w klasach. I w końcu afera z opłatą za kurs.
- Trzy lata temu zmieniła się ustawa w tym zakresie - Ryszard Kowalski. - Być może pani dyrektor nie zapoznała się z nią tak jak należy. Niewiedza jej jednak w żaden sposób nie usprawiedliwia.
Zwrócone przez urząd pieniądze to jednak tylko część tych, które wpłacili uczniowie, konkretnie za sam kurs. Reszta poszła na wynagrodzenia pracowników szkoły. Dodatkowe pieniądze za zajęcia na kursie dostawali kierownicy, księgowa i sprzątaczka.
- Dyrekcja powinna zwrócić się z pismem do tych pracowników, aby oddali niesłusznie pobrane pieniądze - mówi Ryszard Kowalski. - Problem w tym, że mogą się tłumaczyć, iż podpisali umowy z byłą dyrekcją i nie mieli świadomości, że dodatkowe pieniądze są im wypłacane niezgodnie z prawem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?