Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ostry konflikt

Hanka Lachowska, 22 lutego 2005 r.
- To przykre, gdy dziennikarz musi występować w sądzie przeciwko drugiemu dziennikarzowi - mówi Leszek Wątkowski. - Ale nie mogę nie reagować, gdy ktoś mnie obraża.
- To przykre, gdy dziennikarz musi występować w sądzie przeciwko drugiemu dziennikarzowi - mówi Leszek Wątkowski. - Ale nie mogę nie reagować, gdy ktoś mnie obraża. Sławek Ryfczyński
Redaktor Leszek Wątkowski jest chory na denuncjozę, która powoduje poważne powikłania umysłowe - oznajmiła Mariola Żółtowska w swoim programie telewizyjnym TV "Słowianin". Teraz oboje spotkają się w sądzie.

Wczoraj redaktor naczelny TV Świnoujście Leszek Wątkowski złożył w sądzie pozew przeciwko redaktor naczelnej TV "Słowianin" Marioli Żółtowskiej. Domaga się od niej oficjalnych przeprosin oraz 1570 złotych na cele charytatywne.

Zaczepiali go ludzie

Leszek Wątkowski poczuł się urażony po tym, jak Mariola Żółtowska powiedziała w programie, że jest "chory na denuncjozę, chorobę dość pospolitą, lekko zakaźną, która powoduje poważne powikłania
umysłowe".

Przyznaje, że o wszystkim dowiedział się przez przypadek.

- Nie oglądałem tego programu, ale następnego dnia zaczęli zaczepiać mnie ludzie i opowiadać o tym, co słyszeli na mój temat w programie pani Żółtowskiej - dodaje. - Wystąpiłem więc do telewizji "Słowianin" o kasetę z nagraniem tego programu. Po obejrzeniu okazało się, że to wszystko prawda.

Wczoraj w sądzie złożył pozew, w którym stwierdza, że zostały naruszone jego dobra osobiste.

- To przykre, ale nie miałem innego wyjścia - mówi krótko. - Nie pozwolę się obrażać. Pani redaktor ma prawo mnie nie lubić, ale nie ma prawa nazywać mnie wariatem w programie telewizyjnym. Kto, jak kto, ale dziennikarz powinien to wiedzieć.

To miał być taki żart

Mariola Żółtowska nie czuje się winna. Mówi, że to miał być żart.

- Wcześniej pan Wątkowski wysłał na mnie doniesienie do prezydenta miasta, Naczelnego Sądu Administracyjnego i innych instytucji, w którym stwierdził, że dokonałam przestępstwa, bo nie miałam zgody na publiczną zbiórkę pieniędzy - opowiada.
Chodzi o zbiórkę pieniędzy dla chorego chłopca, którą TV Słowianin przeprowadziła na swojej antenie.

- W tym samym czasie dziennikarze tej telewizji zarzucili prezes Stowarzyszenia Pomocy Osobom Niepełnosprawnym, że sprzeniewierzyła część pieniędzy z podobnej, wcześniejszej zbiórki - mówi Leszek Wątkowski.

Miasto przeprowadziło kontrolę w Stowarzyszeniu, która wykazała, że zebrane wówczas pieniądze są na koncie SPON, a jedynym przewinieniem prezes jest brak kilku dokumentów i nieogłoszenie w prasie wyników zbiórki.

- Tymczasem okazało się, że dziennikarze, którzy napiętnowali i bezpodstawnie oskarżyli panią prezes, sami nie dopełnili procedury i nie mieli zgody na przeprowadzenie tego typu akcji - opowiada redaktor naczelny TV Świnoujście i dodaje, że w oficjalnym piśmie potwierdził to urząd miasta.

Mariola Żółtowska kategorycznie odrzuca te zarzuty.

- To bzdura! Urząd miasta odpowiedział panu Wątkowskiemu zgodnie z prawda, że nie występowalismy o zgodę na przeprowadzenie zbiórki publicznej. Nie występowaliśmy, bo nie musieliśmy. Wpływy z koncertu stanowią bowiem darowiznę Spółdzielni Mieszkaniowej "Słowianin" i ustawa o zbiórkach publicznych nie ma tutaj zastosowania - mówi. - Wyjaśniłabym wszystko panu redaktorowi, gdyby tylko zechciał mnie o to zapytać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński