Diss, od angielskiego słowa disrespect, oznacza brak szacunku. W stylu rap to utwory ostro krytykujące przeciwnika autora. Taki właśnie diss stworzył Urbański.
Oto jego treść:
Gram w otwarte karty i wykładam je na stół
ty dbasz o konszachty, ciągniesz miasto w dół,
chcesz mieć czyste rączki wywłaszczyłeś ludzi,
teraz nasze pieniążki miasto z odszkodowań zwróci,
premie mają urzędasy wypłacone pięknie,
wyborczej kiełbasy daj każdemu na zachętę,
niechętnie wspominasz, pomijasz pewne fakty jak wyrokiem sądu zmuszono cię do zwrotu chaty
i te ciągłe kłamstwa, czy to słaba pamięć?
Nie chciałem jawności, teraz się jawnością chwalę,
wałek goni wałek, szpital sprzedany za bezcen,
czy aby w rodzinie nikt u ciebie nie jest księdzem?
świetne inwestycje chajs wypływa bokiem
Arkonka pięć baniek, marina gdzieś osiem
już nie kłam proszę o swoich sukcesach,
miałeś farta bo unia dołożyła parę zeta.
Na razie nie wiadomo jak na diss odpowie Piotr Krzystek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?