- Wraca pan do Czech czy od razu leci do Brazylii?
- Na razie do Czech. Spokojnie sobie wszystko przemyślę i poukładam. Wypocznę. Potem zgłoszę się po instrukcje do prezesa Antoniego Ptaka.
- Jak się panu podobał eksperyment z brazylijską drużyną w Europie?
- Czas pokazuje, co zostało zrobione dobrze, a co źle. Teraz trzeba z tego wyciągnąć wnioski. W ciągu dwóch lat spędziłem w Brazylii trochę czasu i wiem na czym polega różnica. Kluczem do sukcesu jest taka selekcja piłkarzy, żeby potem w Europie nie nadziać się na jakieś dziwne niespodzianki.
- Co pan wróży trenerowi Kurasowi? Utrzyma Pogoń w lidze?
- Myślę, że tak. To porządny człowiek i utalentowany trener. Może wniesie do życia drużyny coś nowego. Tchnie ducha walki. W tym zespole jest kilkunastu piłkarzy, których stać na wynik. Trzeba im zaufać i dać szansę. Oczywiście nie myślę tu o tej rundzie, ale o przyszłości. Brazylijczyk w Europie musi dostać duży kredyt zaufania. Nawet Robinho w Realu nie od razu się zaaklimatyzował.
Więcej w papierowym wydaniu "Głosu".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?