Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oskarżony o zabójstwo Magdy z Wielgowa: mógłbym się przyznać nawet do zamachu na JPII

Mariusz Parkitny
Fot. Marcin Bielecki
Domniemany zabójca 12-letniej Magdy z Wielgowa już nie przyznaje się do winy. Podczas dzisiejszej rozprawy zaprezentował nową linię obrony.

Proces 30-letniego Mariusz S. zaczął się kilka minut po godz. 9 w Sądzie Okręgowym w Szczecinie. Na ławach dla publiczności zasiadło kilkunastu mieszkańców Wielgowa. Rodzice Magdy zostali oskarżycielami publicznymi.

Mariusz S. odwołał dziś wyjaśnienia, które złożył zaraz po zatrzymaniu. Wtedy przyznał się do zabicia dziewczynki. Dziś zaprezentował nową wersję. Twierdzi, że w dniu zabójstwa widział dziewczynkę przypadkiem i ostrzegł ją, aby uważała jak jeździ po ulicach.

- Mam taki zwyczaj, że na koniec rozmowy kładę rozmówcy rękę na ramieniu. I jej też położyłem - opowiadał dzisiaj.

To najważniejszy element jego wyjaśnień. Bo właśnie ślad DNA oskarżonego na ramieniu dziewczynki, to główny dowód prokuratury. Ale Mariusz S. nie mówił o tym wątku na wcześniejszych przesłuchaniach. Czy dlatego, że wcześniej nie wiedział jakiego haka ma na niego prokurator? Tego na razie nie wiadomo.

Sąd chciał wiedzieć dlaczego na jednym z pierwszych przesłuchań Mariusz S. przyznał się do winy i ze szczegółami opowiedział jak doszło do tragedii.

- Policjanci znęcali się nade mną fizycznie i psychicznie. Zrzucili mnie ze schodów, grozili. Przyznałem się dla świętego spokoju. Wtedy mógłbym się przyznać nawet do zamachu na papieża - mówił.

- Ale przecież to przesłuchanie było przed prokuratorem, który panu nie groził? - dociekała sędzia Grażyna Sitko.

- No nie groził. Ale policjanci kazali mi tak zeznawać, żebym się przyznał - idzie w zaparte Mariusz S.

Magda zginęła 12 kwietnia 2004r. W drugi dzień świąt wyszła pojeździć na rowerze. Jej ciało, częściowo rozebrane znaleźli w lesie przypadkowi przechodnie.

Dziewczynka została uduszona i zgwałcona. Sprawcy szukano cztery lata. Mariusza S. zatrzymano dopiero w ubiegłym roku. Głównym dowodem jest jego ślad DNA na ramieniu dziewczynki. Grozi mu dożywocie. Na dzisiejszej rozprawie zeznają pierwsi świadkowie, w tym rodzice Magdy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński