Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ORP "Lech" zakończył prace na wraku WŁA-127

ha
Fot. MW
ORP "Lech" płynie właśnie z okolic Bornholmu, gdzie zatonął kuter, do portu w Gdyni. Tym samym zakończył drugą fazę operacji podwodnej na wraku. W ciągu tygodnia nurkowie wydobyli na powierzchnię ciała dwóch rybaków.

Najprawdopodobniej była to ostatnia akcja na wraku. Wykorzystano wszystkie możliwości. Nurkowie pracowali już na granicy bezpieczeństwa. Nie udało się spenetrować pomieszczeń załogi, gdzie mogą znajdować się zwłoki reszty załogi.

- Będziemy jeszcze analizować zebrany materiał, rozmawiać z nurkami, ale na 99 procent w tej chwili nie możemy już nic więcej zrobić - mówi kpt. mar. Grzegorz Łyko z biura Marynarki Wojennej w Gdyni.

Podobnie, jak wcześniejsze, zwłoki zostaną przekazane prokuraturze.

W sumie znaleziono trzy ciała z pięcioosobowej załogi. Jedno podczas pierwszej akcji w maju i dwa teraz. W trakcie obu akcji zebrano materiał filmowy wraku i otaczającego go dna. Posłuży on do zbadania przyczyn zatonięcia kutra.

- Panujące na dnie warunki, ułożenie i stan wraku oraz ograniczony czas pracy nurków na głębokości około 70 metrów, umożliwiły tylko częściowe zbadania kutra - mówi kpt. mar. Grzegorz Łyko z biura Marynarki Wojennej w Gdyni.

W pracach wykorzystywano też zdalnie sterowane bezzałogowe pojazdy podwodne, kamery, sonary oraz techniki podwodnego cięcia kadłuba. Dzięki temu pierwszemu udało się sprawdzić niższe pokłady wraku, do których wcześniej nie było dostępu. Dzięki filmowi zrobionemu przez pojazd bezzałogowy natrafiono na zwłoki drugiego i trzeciego rybakach.

W obu operacjach i pracach ekspertów udział brali specjaliści Marynarki Wojennej ze Szefostwa Ratownictwa Dowództwa MW, Centrum Operacji Morskich, 3 Flotylli Okrętów, Akademii marynarki Wojennej i Dywizjonu Zabezpieczenia Hydrogaficznego MW.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński