Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Opowieść o Sztorm Cup 2021. Dzieciom najlepiej gra się w piłkę, kiedy pada i wieje?

Michał Elmerych
Michał Elmerych
Fragment meczu Pogoń Szczecin — Błękitni Stargard, czyli tam, gdzie piłka tam jesteśmy i my
Fragment meczu Pogoń Szczecin — Błękitni Stargard, czyli tam, gdzie piłka tam jesteśmy i my Michał Elmerych
Sto dwadzieścioro dzieci. Dwanaście zespołów. Trzy boiska. Wiatr i deszcz. Emocje. Śmiech wygranych i spuszczone głowy pokonanych. Jednym zdaniem: turniej dzieci z roczników 2012-2013 – Sztorm Cup 2021 w Rewalu.

Autobus wiozący ekipy Akademii Wołczkowo – Bezrzecze, Olimpii Szczecin i Sztormu Szczecin przekroczył granice gminy Rewal około 21 w piątek.

- Tutaj mamy jedyne takie miejsce, gdzie przez lata, gdy byłem szefem naszej nadmorskiej harcerskiej bazy, mogłem popatrzeć na morze – mówi Maciej Chudzik, współorganizator turnieju, a jednocześnie dyrektor techniczny Sztormu Szczecin.

Spoglądam w prawo i patrzę przez okno, ale ciemność nie pozwala nie tylko zobaczyć morza, ale nawet tej przerwy w nadmorskim lesie. Trzeba wierzyć na słowo.

Piątek, czyli dzień zerowy

W ośrodku, w którym się zatrzymujemy, wita nas bus Akademii Górnika, a po chwili kiedy dzieci rozpakowują się w pokojach także trener zespołu z Zabrza Robert Romaniuk.

- A nad morze to jak dojść? – pyta.
Maciej objaśnia drogę, a ja żartuję:
- To u was w Zabrzu nie ma morza?
Romaniuk uśmiecha się i znika wewnątrz budynku.
- Zazdroszczę mu tej złotej gwiazdki nad herbem klubu – mówię.
- Ja też – odpowiada Maciej.

Obaj jesteśmy kibicami Pogoni Szczecin. Górnik powstał w tym samym roku co nasz klub, ale tytułów ma o niebo więcej. To znaczy, zdobył jakiekolwiek… Dwa razy 1948, a jaka różnica… Złota gwiazdka to przynajmniej dziesięć mistrzostw Polski.

ZOBACZ RÓWNIEŻ:

Pogoń Szczecin - Jagiellonia Białystok 4-1.

PKO Ekstraklasa: Pogoń Szczecin – Jagiellonia Białystok 4:1....

Sobota, czyli dzień pierwszy

Oni rzeczywiście byli nad morzem. Zabrzanie jeszcze przed śniadaniem wybrali się na spacer. Ubrani w klubowe kurtki wydawali się zadowoleni, wchodząc na śniadanie. Już za kilkadziesiąt minut mieli pokazać, że może i to najniższa ekipa w stawce, jednak piłkarsko potrafi już sporo.

- Dopiero się uczą – mówi mi trener Romaniuk – wszyscy są z Zabrza. My na Śląsku mamy olbrzymią konkurencję. Jest GKS Katowice, Ruch Chorzów – dodaje.

Chłopcy z Zabrza znają doskonale hasło swojego klubu „Jadymy durch”, czyli po prostu „jedziemy dalej” i nie zwalniali tempa w kolejnych meczach.

W pokonanym polu pozostawali rywale zabrzan, ale i oni też doskonale się bawili. Jak choćby chłopcy z Akademii Wołczkowo- Bezrzecze. Ich opiekunem na turnieju była Aleksandra Bieryło. Pochodząca z Suwałk zawodniczka ekstraligowej Olimpii Szczecin. Marząca o debiucie w najwyższej lidze, twórczyni klubu żeńskiej piłki na rodzinnym Podlasiu, absolwentka kryminologii na Uniwersytecie Białostockim. Przyjechała do Szczecina spełniać marzenia, a przed startem sezonu złapała poważną kontuzję. Przeszła operację, teraz rehabilituje uszkodzoną nogę. No i pracuje z dzieciakami.

- Wiem, że nigdy nie można się poddawać. Tego jestem nauczona i to chcę przekazać moim zawodnikom. To bardzo fajne dzieciaki i zasługują na to – mówi

Suwalska myśl szkoleniowa nie zawsze święciła triumfy podczas turnieju, ale uśmiech nie schodził z ust ani zawodników WB ani ich trenerki.

Pierwsza część turnieju przebiega bez zakłóceń. Goli pada sporo, a na boiskach sytuacja potrafi zmieniać się jak w kalejdoskopie. Ot, chociażby Sztorm Szczecin pokonuje Pogoń.

- Mogę przegrać wszystkie mecze, ale wygrać z Pogonią… - cmoka z zachwytu Grzegorz Wojtkowiak opiekun Sztormowców.

Następnego dnia okaże się, że nie tylko młodzi piłkarze, ale także trenerzy mają swoje ambicje. Tuż przed przerwą obiadową w Rewalu pojawiają się piłkarze Lecha Poznań. Prosili o to, żeby wyznaczyć im spotkania na popołudnie, bo nie mogli wcześniej dojechać ze stolicy Wielkopolski. Organizatorzy poszli im na rękę i Kolejorz zaczynał grę po obiedzie.

- Na pańskie pytanie odpowiadam, że nie wygracie tego turnieju – zażartowałem, kiedy trener Lecha Adam Piątek podszedł do stolika organizatorów.
- Nie pytałem o to – odrzekł trener ekipy z Poznania.

No cóż, jak się okazuje, nadmorskie żarty nie są moją najmocniejszą stroną. Albo po prostu trener wiedział, jak silną ekipę przywiózł.

ZOBACZ TEŻ:

Obiad, obiad i…

Po obiedzie. Uważam, że każdy powinien zobaczyć, co dzieje się na stołówce podczas takich rozgrywek. Próby opanowania dzieci, które nie chcą ziemniaków, kotleta, buraków... (tu można wstawić dowolną potrawę, przystawkę, cokolwiek) przez trenerów zawsze będą wywoływać uśmiech. W sumie, gdyby nie było obiadu, to też byłoby dobrze (dla dzieci).

Kiedy skończyła się przerwa obiadowa i wróciliśmy na boiska, okazało się, że trener Lecha rzeczywiście przywiózł ekipę na podium. Wprawdzie doskonale radziła sobie też Kotwica Kołobrzeg, wspomniany już Górnik, a także Arkonia Szczecin – ale to jednak Lech pokazywał swoją moc. Trzeba jednak przyznać, że grał na dopingu…

„Kolejorz gol, Kolejorz gol, kolejorz gol,gol,gol. Jak tak dalej będziesz grał, to zwycięstwo będziesz miał!”

Nie było chyba nikogo w Rewalu, kto nie słyszałby tej pieśni po każdej bramce dla Kolejorza (a trzeba przyznać, że strzelili ich sporo). Nawet podczas deszczu, który zaczął padać późnym popołudniem i spadło go naprawdę sporo. Maciej poprosił, abym zawołał do naszego stolika wszystkich trenerów. I tutaj małe wyjaśnienie – pełniłem na tym turnieju rolę konferansjera (spiker to zdecydowanie za duże słowo). Przyszli, ale na pytanie, czy chcą skrócenia meczów do 15 minut (dotychczas graliśmy po dwadzieścia) odpowiedź przyszła natychmiast.

„Przyjechaliśmy, żeby grać”.

No to walczymy. W wietrze i deszczu. Mało jednak wiemy o dzieciach, bo im wcale to nie przeszkadzało. Wręcz przeciwnie. Odnajdywały jakąś przyjemność, kiedy opiekunowie poszczególnych zespołów biegali za nimi z ortalionami. Ale mokły nie tylko dzieci.

- Chciałbym powiedzieć, że dziewczyny, które sędziują nasze mecze… No jestem pełen uznania. Cały czas na boiskach, świetne decyzje. To rzadko się spotyka – taki komunikat trener Zabrza Robert Romaniuk przekazał już pod koniec pierwszego dnia.

To prawda! Oliwia Chrobak, Malwina Szcześniak, Wiktoria Lipiejko – zawodniczki Olimpii Szczecin, które do sędziowania oddelegował ich opiekun piłkarski, ale jednocześnie prezes KS Sztorm Szczecin Adam Gołubowski, spisywały się genialnie. Nie wahały się nawet dyktować rzutów karnych!

Sobota zakończyła się dominacją Lecha. 7 spotkań i 21 punktów. Dalej Kotwica Kołobrzeg i Górnik Zabrze. Różnice jednak są tak niewielkie, że już wiadomo: o tym kto wygra, zadecyduje kolejny dzień. Zanim jednak nastąpi – trzeba okiełznać wieczór.

ZOBACZ TEŻ:

Kolacja, kolacja i…

Po kolacji. Pensjonat drży w posadach. Korytarze pełne są dzieci, które z ze zdyscyplinowanych zawodników kilkanaście minut temu zmieniły się znowu w dziewięciolatków.

- 21.30 zabieram telefony. Oddam rano. Inaczej jutro będę miał zombie, a nie zawodników – mówi Grzegorz Wojtkiewicz.

Jednak i to nie oznacza, że czas od kolacji do snu, będzie spokojny.

- Proszę pana a on (tu pada imię, które łaskawie pominę) nie daje nam oglądać filmu i włącza program dla starszych – skarży się jeden z podopiecznych Wojtkiewicza
- Pana to masz na wuefie w szkole – rzuca trener Wojtkiewicz i idzie sprawdzić, jaki to program dla starszych zakłóca spokój w jednym z pokoi.

.
Nam wyobraźnia podpowiada oczywiście najbardziej ekscytujące scenariusze. Rzeczywistość na szczęście jest prozaiczna.

- Chłopcy oglądali Asterixa, a on im przełączał na jakiś serial dozwolony od dwunastu lat – śmieje się Wojtkiewicz.

Ale za to niedziela będzie dla nas

Pogoń Szczecin – Lech Poznań taki mecz inauguruje granie drugiego dnia. Jak prestiżowe jest to spotkanie, widać i po zawodnikach i po trenerach i po nas… Obaj z Maćkiem patrzymy oraz emocjonujemy się tak, jakby po boisku nie biegali Karol Koczorowski i Maksymilian Jodko, ale Pedro Tiba i Michał Kucharczyk. Emocje jak w meczu seniorów. I wynik też rzadko spotykany w dziecięcych rozgrywkach. Mali Portowcy wygrywają 1:0.

„Nic się nie stało, Kolejorz nic się nie stało” – intonują mamy i ojcowie z trybun. Ale stało się. Lech na moment stracił pozycję lidera.

- Wygrałem z Lechem, to zawsze jest coś! Bardzo pogratulowałem moim chłopcom – trener Pogoni Damian Janowicz promienieje ze szczęścia.

ZOBACZ TEŻ:

Kamil Grosicki w ataku na bramkę bronioną przez Patryka Jurka. Akcji przygląda się Damian Karczmarski

Pogoń Szczecin uczciła 75-lecie Gryfa Kamień Pomorski. Dwucy...

Okazuje się bowiem, że chociaż to przecież tylko zabawa, że grają dzieci to emocje i ambicje bardzo trudno okiełznać. I tworzy się taki łańcuszek, Sztorm chce wygrywać z Pogonią, Pogoń z Lechem, Lech z Legią (gdyby była na turnieju) a Legia… z Widzewem. I tak jest od lat i na każdym poziomie rozgrywek.

Dwie drużyny przyjechały do Rewala w siedmioosobowych składach to Pogoń i Stal Szczecin. Szczególne słowa uznania należą się młodym stalowcom. Podejmowali walkę, ale momentami przegrywali z własnymi słabościami. Liczył się jednak start. Pięknie grały też dziewczyny z Olimpii. Utarły nosa kilku chłopakom. Były piłkarsko lepsze.

Porażka z Pogonią okazała się jedyną, jaką ponieśli młodzi Lechici i to oni wygrali Sztorm Cup 2021. Drudzy byli chłopcy z Zabrza a na trzecim miejscu ex aequo Kotwica Kołobrzeg i Arkonia Szczecin. Najlepszym zawodnikiem wybrany został Lechita Karol Kaczorowski, najlepszym bramkarzem Aleks Nowatkowski z Zabrza. Królem strzelców Kornel Haliniarz ze Sztormu Szczecin, a z nagrodą Fair Play wracały do domu szczecińskie olimpijki.
Wracały do domu. My też…

- Tutaj jest takie jedyne miejsce, gdzie przez lata, gdy byłem szefem naszej nadmorskiej harcerskiej bazy, mogłem popatrzeć na morze – mówi Maciej Chudzik, współorganizator turnieju, a jednocześnie dyrektor techniczny Sztormu Szczecin.

Jest niedzielne wczesne popołudnie. Spoglądam w prawo. Widziałem morze.

Jadymy durch. Do Szczecina. Do domu.

ZOBACZ RÓWNIEŻ:

Stadion Pogoni - stan prac na 18 października 2021.

Stadion Pogoni Szczecin: budynek akademii już funkcjonuje, s...

Bądź na bieżąco i obserwuj:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński