Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Opowiedzmy ludziom co się wydarzyło tej nocy

PIOTR POLECHOŃSKI
Ksiądz doktor Janusz Bujak opowiada o zwyczajach i tradycjach związanych ze świętami Bożego Narodzenia.

- Czy Jezus Chrystus urodził się 25 grudnia?

- Data narodzin Jezusa Chrystusa nie jest znana. Nikt precyzyjnie nie jest w stanie powiedzieć, że tego roku, tego dnia urodził się Syn Boży. Według najnowszych badań stało się to około 4-6 roku przed naszą erą. Dlaczego więc naszą erę, czyli
czas od jego narodzin, liczymy z kilkuletnim opóźnieniem? To wynik pomyłki mnicha
Dionizego Mniejszego, który w VI wieku naszej ery miał opracować nowy system datowania, poczynając od narodzin Jezusa.

- I on też wskazał na 25 grudnia?

- Nie. Ta data pojawiła się w pierwszej połowie IV wieku naszej ery, za panowania cesarza Konstantyna. Musimy pamiętać, że w tamtych czasach ludzie nie przykładali
szczególnej wagi do czasu i miejsca urodzenia. Mało kto był w stanie odpowiedzieć
na pytanie, kiedy się urodził i gdzie. Pierwsi chrześcijanie czcili zmartwychwstanie
Chrystusa, bo właśnie wtedy dokonało się zbawienie i odkupienie człowieka. Natomiast Święto Bożego Narodzenia zaczęto obchodzić w IV wieku. Wówczas potrzebna była konkretna data, podczas której wierni mogliby wspominać to doniosłe wydarzenie. Zdecydowano się na 25 grudnia z kilku powodów. Jeden z nich to taki, że do tej pory tego dnia pogańscy mieszkańcy cesarstwa rzymskiego czcili narodziny wielkiego bóstwa słonecznego Sol Invictus, czyli Słońca Niezwyciężonego. Ojcowie Kościoła postanowili więc, że w pewnym sensie "ochrzczą" ten dzień i pokażą, że nadzieje pogan się spełniły, bo Słońce Niezwyciężone to było jedno z określeń nadawanych Jezusowi Chrystusowi. Druga
sprawa to fakt, że jest to dzień przesilenia zimowego, czyli od tej chwili noc ustępuje
przed dniem, światło przed ciemnością, co bardzo dobrze symbolizowało zwycięstwo Jezusa nad śmiercią.

- A czy Trzej Królowie naprawdę odwiedzili małego Jezusa w Betlejem?

- Tutaj stanowisko Kościoła jest jednoznaczne: taka wizyta miała miejsce. To, czego do końca nie wiemy, to ilu ich było i kim tak naprawdę byli. Ewangeliści, wbrew temu, co wielu z nas myśli, wcale nie piszą, że było ich trzech, ani jakie mieli
imiona. Nie wiadomo też, czy byli astrologami, mędrcami czy faktycznie królami. Jedno jednak jest pewne: zauważyli na niebie coś, co ich zdumiało i kazało jechać tysiące kilometrów.

- Zauważyli Gwiazdę Betlejemską, która była albo kometą, albo światłem Jowisza,
Saturna i Marsa, które to planety w tym czasie znalazły się w jednej linii względem Ziemi...

- Być może. Bóg mógł wykorzystać zjawiska naturalne, aby pokazać, że w historii
świata stało się coś niebywałego. Ale proszę od razu nie odrzucać możliwości, że
Gwiazda Betlejemska była cudownym zjawiskiem, poza astronomią. Nie wszyscy
też pewnie wiedzą, że litery, które wypisujemy na drzwiach, czyli "K+M+B"
symbolizują nie tylko ujęte w tradycji imiona Trzech Króli: Kacper, Melchior, Baltazar.
To także symbol łacińskiego zwrotu "Christus Mansionem Benedicat", czyli
"Niech Chrystus błogosławi temu domowi".

- Dzielenie się opłatkiem, choinka, dwanaście potraw, puste miejsce przy stole: Święta Bożego Narodzenia to szereg symboli i zwyczajów. Co oznaczają te najpopularniejsze?

- Choinka to symbol drzewa krzyża, na którym zmarł Jezus Chrystus, czyli znak
pokonania śmierci oraz symbol rajskiego "drzewa dobrego i złego". Do Polski zwyczaj ten przywędrował z Niemiec. Wcześniej w polskich domach zamiast choinek były gałązki jemioły. Z kolei opłatek dotarł do nas z Francji, ale zwyczaj dzielenia się nim w czasie Wigilii dzisiaj występuje tylko w Polsce, na Litwie, Ukrainie i we Włoszech. Symbolizuje on pojednanie i przebaczenie, jest znakiem przyjaźni i miłości. Dzielenie się nim na początku wieczerzy wigilijnej wyraża chęć bycia razem, bo przecież ludzie skłóceni nie zasiadają do wspólnego stołu. To także symbol Eucharystii, czyli obecności Boga między ludźmi. Dwanaście potraw to
nawiązanie do liczby dwunastu apostołów oraz do Ostatniej Wieczerzy, gdy uczniowie, w Wigilię Męki Pańskiej, czuwali wraz z Jezusem. Piękny bożonarodzeniowy symbol to puste miejsce przy stole. Ma ono nam przypominać,
że Bóg szczególnie umiłował tych najsłabszych, najbiedniejszych. "Coście uczynili jednemu z tych moich braci najmniejszych, mnieście uczynili" - mówi Jezus
Chrystus. I to puste miejsce wpisuje się w to wielkie zdanie. Poprzez to, że przy naszym stole takie miejsce się znajdzie pokazujemy, że nikt, kto w Wigilię zasiądzie
przy naszym stole, nie odejdzie głodny i nie zostanie pozostawiony samemu sobie.

- Wielu osobom Święta Bożego Narodzenia kojarzą się przede wszystkim ze śpiewaniem kolęd i prezentami. Skąd się wzięły te zwyczaje?

- Słowo kolęda pochodzi od łacińskiego słowa "calendae", które oznaczało pierwszy dzień każdego miesiąca, ale w tym przypadku chodzi o początek stycznia. Dlaczego? Bo 1 stycznia swoje urzędy obejmowali rzymscy konsulowie, co wiązało się także z początkiem roku administracyjnego. Z tej okazji odwiedzano się, składano życzenia, śpiewano pieśni. Później zwyczaj ten przejęli chrześcijanie,
łącząc go z okresem Bożego Narodzenia. Z tego właśnie źródła narodziła się później tradycja śpiewania kolęd i odwiedzania domów przez kapłanów. Kolęda w swym pierwszym znaczeniu była zatem pieśnią powitalną i pochwalną na cześć gospodarzy, przekazywała życzenia szczęścia i pomyślności. Kolęda w rozumieniu pieśni religijnej związanej z narodzinami Chrystusa wykształciła się później, wraz z rozwojem i umacnianiem się chrześcijaństwa. Najstarsza zachowana polska kolęda, pochodząca z 1424 roku, zaczyna się od słów "Zdrów bądź, Królu Anielski". Wzrost popularności gatunku nastąpił na przełomie XVII i XVIII wieku, wtedy ustalił się sam termin kolęda w znaczeniu pieśni bożonarodzeniowej. Powstała wówczas jedna z najważniejszych polskich kolęd "W żłobie leży" przypisywana księdzu
Piotrowi Skardze. Jeżeli zaś mówimy o prezentach, to musimy wiedzieć, że dawniej
zwyczaj obdarowywania się nimi związany był tylko z Bożym Narodzeniem i Nowym
Rokiem. W Wigilię dajemy sobie podarki od mniej więcej XVIII wieku. Ma to też ścisły związek ze Świętym Mikołajem...

- Ale tu nie chodzi o tego śmiesznego, pękatego faceta w czerwonym kubraku?

- Nie, ten "Święty Mikołaj" to wytwór wielkich koncernów handlowych, który ma jedno zadanie: zwiększyć sprzedaż wszystkiego. My mówimy o świętym biskupie
Mikołaju, który żył w VI wieku na terenie dzisiejszej Turcji. Między innymi zasłynął on tym, że obdarowywał ludzi. Ale to nie były prezenty, jakie my znamy, czyli mające
sprawić jedynie przyjemność drugiej osobie. On wykupywał prostytutki z domów publicznych i ofiarowywał im szansę na nowe życie. Dawał bezdomnym chleb i organizował im schronienie. Innymi słowy jego "prezenty" miały głęboki sens: ratowały ludzką godność. I pierwsze znaczenie zwyczaju dawania sobie prezentów miało przypominać nam, że powinniśmy zawsze dzielić się z tymi, którzy potrzebują naszego wsparcia i pomocy. Niestety, dziś wszędzie króluje ten Mikołaj
w czerwonym uniformie, który nie dość, że zabrał Święta biskupowi Mikołajowi, to powoli odbiera Bożemu Narodzeniu religijny charakter. Po prostu dla wielu osób są
tylko Święta i nic więcej. I tak naprawdę nie wiedzą, co świętują. A przecież to nie ma
żadnego sensu.

- Święta się komercjalizują i zmieniają w mieszaninę zakupów i zwyczajów, których
sens rozumie coraz mniej osób. Jak przygotować się do Świąt Bożego Narodzenia,
aby nie zatracić ich sensu i istoty?

- Przede wszystkim nie dajmy się zwariować temu komercyjnemu pędowi, w który
jesteśmy nieustanni wpychani. Wyhamujmy choć na chwilę i pomyślmy, co wtedy się stało, w Betlejem. Przecież to było coś niepojętego! Oto Bóg przyjął ciało człowieka i przyjął ludzką naturę. Spróbujmy się nad tym zastanowić, a potem
zadajmy sobie trud i zapoznajmy się z prawdziwym sensem i znaczeniem całej tej
świątecznej symboliki. A jeżeli mamy w domu małe dzieci, to wyjaśnijmy im każdy symbol, każdy zwyczaj. A potem własnymi słowami opowiedzmy im o tym, na wzór żydowskich haggad, czyli przypowieści. Opowiedzmy im, co się wydarzyło Tej nocy...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński