Milar jak wiadomo, grał wcześniej w ŁKS Łódź. I nie zabłysnął. Może był wówczas gorszym piłkarzem, a może...
Zawodnik narzeka, że w łódzkim klubie był traktowany jak piąte koło u wozu. Z racji bycia obcokrajowcem był izolowany w szatni, a na treningach i podczas meczów rzadko podawano mu piłkę.
Piłkarze, którzy grali z nim w ŁKS twierdzą zupełnie coś innego. Nie zmienia to jednak faktu, że obecnie urugwajski napastnik jest objawieniem ekstraklasy. Mówi, że dlatego, iż w Pogoni odżył. Przede wszystkim jako człowiek.
Jak jednak jest z tym dyskryminowaniem "zagraniczniaków"? Czy rzeczywiście polscy piłkarze patrzą na nich "wilkiem"?
Niechęć do Emmanuela
Czytaj w papierowym wydaniu "Głosu".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?