Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Omal nie utonęli, bo wypożyczony rower wodny był niesprawny

Anna Miszczyk
Według prawa rowery wodne nie potrzebują specjalnego przeglądu technicznego przed sezonem, aby można było z nich korzystać na wodzie. Ale zdrowy rozsądek nakazuje, aby taki sprzęt jednak poddać technicznemu nadzorowi.
Według prawa rowery wodne nie potrzebują specjalnego przeglądu technicznego przed sezonem, aby można było z nich korzystać na wodzie. Ale zdrowy rozsądek nakazuje, aby taki sprzęt jednak poddać technicznemu nadzorowi. Fot. Andrzej Szkocki
Nasza interwencja Była piękna pogoda. Wybrali się na plażę nad jezioro. Chcieli sobie popływać rowerem wodnym po wodzie. O mały włos nie stracili jednak życia. Okazało się, że sprzęt był niesprawny.

Tydzień temu, w niedzielne popołudnie Irena i Benon Brandtowie ze Szczecina wybrali się nad jezioro Kiełbicze w gminie Widuchowa. W ośrodku nad jeziorem wypożyczyli rower wodny. Tego dnia na pewno długo nie zapomną.

- Na środku jeziora nasz rower zaczął tonąć. Żona nie umiała pływać. Nie wiem, czy bym ją odholował, do brzegu miałem 200 metrów. Może i sam też bym się utopił - mówi 57-letni pan Benon. - Na szczęście w pobliżu płynęły dziewczyny na rowerach. Doholowałem żonę do nich. Dla nas to się dobrze skończyło, ale gdyby tym płynęła matka z dzieckiem? W życiu bym nie podejrzewał, że taki sprzęt może zatonąć, przecież to jest tak skonstruowane, by trzymało się na wodzie. To co za sprzęt mają w tym ośrodku? Czym ludzie tutaj pływają? Niech to ktoś sprawdzi!

Pana Benona oburza też zachowanie właściciela ośrodka, w którym wypożyczył rower.

- Nie przeprosił. Jeszcze miał pretensje do żony, że wzięła na rower torebkę. A gdzie ją miała zostawić? Na szczęście torebka nie zatonęła, więc dokumenty uratowaliśmy. Ale straciłem wędkę - mówi pan Benon.

Małżeństwo twierdzi, że zaraz po tym zdarzeniu słyszało od osób, które wypoczywały nad jeziorem, że kilka dni wcześniej także zatonął tutaj rower.

A właściciel ośrodka twierdzi, że sprzęt ma sprawny.

- Ludzie pływają na tych rowerkach i nic się nie dzieje. Przeprosiłem te osoby za ten incydent. Rower nie utopił się, tylko nabrał wody. Już go odzyskałem - mówi właściciel. - Takie rzeczy zdarzają się wszędzie. Szczególnie jeśli na rower wsiadają 3-4 osoby. On ma wyporność do 200 kilogramów. Pani, która wsiadła na ten rower, nie umiała pływać. Powinna wziąć kapok, ale go nie wzięła.

Właściciel sprzętu twierdzi, że sprawdza wszystkie urządzenia.

- Nie ma jednak przepisu, by przeprowadzić taki przegląd jak w samochodzie. Sprawdzam go sam. Sprzęt ma zarejestrowaną kartę - podkreśla właściciel.

- Nie ma już atestów - przyznaje Andrzej Kowalczyk, dyrektor OSiR-u w Myśliborzu. - Jest tylko kilkuletnia gwarancja, jaką daje kupionemu sprzętowi producent. Ale właściciel powinien taki sprzęt sprawdzać. U nas robią to co roku przed sezonem letnim ratownicy. Wystawiany jest kwit sprawdzenia sprzętu.

Irena i Benon Brandtowie zawiadomili o swojej "przygodzie" policję.

- Będziemy sprawdzać ten sprzęt - obiecuje mł. asp. Przemysław Kimon z Komendy Wojewódzkiej Policji.- Wcześniej nie mieliśmy sygnałów o podobnych zdarzeniach.

12 sierpnia tego roku policja wspólnie z WOPR-em skontrolowała wypożyczalnię.

- Sprzęt wodny, który tam jest wypożyczany, moim zdaniem, nie nadaje się do udostępniania go pływającym - poinformował nas Grzegorz Lacek, przewodniczący oddziału powiatowego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego w Gryfinie. - Rowery wodne jak i łodzie posiadają wiele nieszczelności, co powoduje nabieranie przez nie wody, a w konsekwencji zatonięcie. Po rozmowie z kierownikiem ośrodka i przedstawieniu jego wersji zdarzenia, usłyszałem, że klienci byli nietrzeźwi. Lecz w takim przypadku nie powinien im wypożyczać sprzętu pływającego. Kontrola ujawniła też inne nieprawidłowości: brak podstawowych informacji na temat kąpieliska (brak znaku informującego o zakazie pływania, brak badań wody).

- W wyniku zaistniałej sytuacji sprawę kieruję do Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji Handlowej w Szczecinie w celu dalszej kontroli - mówi Grzegorz Lacek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński