Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Olo Doba: Liczę na Oskara Podróżników globu

Piotr Jasina [email protected]
Po półrocznej walce z oceanem Olo wpłynął do portu  Canaveral w Centrum Lotów Kosmicznych. Nie wyszedł nawet z kajaka. Koniec wyprawy zaplanował bowiem w New Smyrna Beach na Florydzie.
Po półrocznej walce z oceanem Olo wpłynął do portu Canaveral w Centrum Lotów Kosmicznych. Nie wyszedł nawet z kajaka. Koniec wyprawy zaplanował bowiem w New Smyrna Beach na Florydzie. Piotr Chmieliński
Laur Podróżnika Roku naszego globu bardzo prestiżowego pisma National Geographic należy do najcenniejszych trofeów.

Nasz wspaniały kajakarz wrócił właśnie z 50. Międzynarodowego Zimowego Spływu Kajakowego na Brdzie w Borach Tucholskich. W domu nie zabawi jednak długo. - Właśnie się pakuję, przede mną kilka spotkań w Szczyrku, Ostrowcu, Poznaniu - wyjawia Aleksander Doba. - Mam mnóstwo zaproszeń.

- Są sygnały od przyjaciela Piotr Chmielińskiego? Wygrał pan ranking Podróżnika Roku 2014 National Geographic?
- Głosowanie zakończone, wyników jeszcze nie ogłoszono, ale mam wewnętrzne przekonanie, że ten Oskar Podróżników trafi w moje ręce - stwierdził wczoraj pan Aleksander.

Przyznał, że za tą nagrodą nie kryją się żadne pieniądze, ale ogromny prestiż.
- A to jest mi potrzebne chociażby ze względu na planowaną kolejną wyprawę oceaniczną - wyjaśnia. - Będzie po prostu łatwiej pozyskać sponsorów, z czym miałem problemy z każdą swoją wyprawą.

Już wcześniej informowaliśmy, iż 68-letni kajakarz przygotowuje się do kolejnej transatlantyckiej wyprawy. Tym razem zamierza samotnie pokonać ocean w przeciwnym kierunku.

Start zaplanował na 14 maja 2016 roku w Nowym Jorku. Meta będzie w Portugalii.
Kpt. Andrzej Armiński, konstruktor i wykonawca kajaka po kolejnej atlantyckiej wyprawie Olka podkreślał jego niesamowity hart i odwagę.
- Spędził przecież pół roku w kajaku na oceanie - mówił Armiński.

Przypomnijmy, że druga wyprawa przez ocean miała dwa etapy. Po 142 dniach od startu w Lizbonie Olek musiał przerwać wyprawę lądując awaryjnie na Bermudach - 24 lutego ub.r. uszkodzony ster nie pozwolił mu kontynuować wyprawy. Przepłynął w tym momencie 4500 mil morskich.

Po miesiącu, 25 marca zaczął kontynuować wyprawę z pozycji, którą osiągnął już wcześniej. Właśnie podczas wodowania kajaka uszkodzone zostały pałąki, które trzeba było odciąć. Olo zdecydował płynąć do Florydy, mimo iż bez pałąków kajak stracił stabilizację i był narażony na wywrotkę.

Zaledwie 23 dni potrzebował, by pokonać odległość 700 mil morskich od Florydy.
Kpt. Andrzej Armiński i Piotr Chmieliński, kajakowy zdobywca Amazonki przyznają, że ten rejs Olka jest największą wyprawą kajakową w historii. Ich nominacja kajakarza do dziesiątki podróżników minionego roku na świecie nie dziwi.

Olo już wcześniej jako pierwszy w historii przepłynął kajakiem od kontynentu do kontynentu. Wyruszył z Dakaru 26.10. 2010 r. Po 99 dobach dotarł do Brazylii. Przepłynął 5394 km. Nikt przed nim tego nie dokonał. Kajakiem dotarł też za koło podbiegunowe, do Narwiku, opłynął morze Syberii - Bajkał, nasz Bałtyk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński