Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Olaf Werner, trener Husarii: Brakuje ludzi o dużej masie

Maurycy Brzykcy
Olaf Werner, nowy trener Zachodniopomorskiej Husarii.
Olaf Werner, nowy trener Zachodniopomorskiej Husarii. Fot. Archiwum prywatne
Rozmowa z Olafem Wernerem , nowym trenerem Zachodniopomorskiej Husarii, który ma jej pomóc w powrocie do Polskiej Ligi Futbolu Amerykańskiego.

- Jakie ma pan doświadczenie w prowadzeniu zespołów futbolu amerykańskiego?
- Przez wiele lat grałem w rozmaitych niemieckich drużynach futbolu amerykańskiego. Większość czasu występowałem w formacji defensywnej drużyny Cowboys Monachium w I lidze niemieckiej. Dwukrotnie graliśmy w German Bowl, czyli o mistrzostwo Niemiec. Raz udało nam się zwyciężyć. Przez kilka lat byłem również koordynatorem defensywnym drużyny Cowboys Juniors (młodzież w wieku 13-17 lat). Od tamtej pory moją mocną stroną stała się taktyka gry w defensywie.

- Jak to się stało, że znalazł pan pracę w Zachodniopomorskiej Husarii?
- Jestem oficerem sztabowym niemieckiej armii i od września 2010 roku pracuję w natowskim sztabie w Szczecinie. Gdy przygotowywaliśmy się z rodziną do przeprowadzki do Polski, chciałem się dowiedzieć, czy istnieje drużyna futbolu w Szczecinie. Wtedy znalazłem Husarię. Początkowo szukałem tylko możliwości kibicowania. Było mi bardzo przykro, gdy czytałem o problemach drużyny, o odejściu kilku graczy przyczyniających się do wycofania Husarii z ligi w zeszłym roku. W związku z tym chciałem przyczynić się do powrotu Husarii na pole bitwy, wesprzeć drużynę swoją wiedzą. Skontaktowałem się z menedżerem Husarii i zaoferowałem swoją pomoc. Od pierwszego kontaktu miałem przekonanie, że warto się zaangażować w ten projekt.
- Kilka naborów już za wami, a okazuje się, że nadal skład nie jest w pełni skompletowany. Jakich zawodników wam jeszcze brakuje?
- Nabory okazały się sukcesem. Zgłosiła się ogromna liczba osób. Głównym celem przeprowadzonych rekrutacji oraz otwartych treningów było wywarcie jak najlepszego wrażenia oraz przedstawienie ludziom
ogromu możliwości, jakie daje gra w drużynie futbolowej. Po raz pierwszy w historii tego zespołu możemy pracować z pięćdziesięcioma zawodnikami, co napawa nas optymizmem przed nadchodzącym sezonem. Jednakże dalej brakuje nam ludzi o dużej masie i sile, którzy z powodzeniem mogliby grać w tzw. linii, zarówno ofensywnej, jak i defensywnej. Nie muszą oni przebiegać sprintem boiska wzdłuż i wszerz, jak recieverzy (skrzydłowi ofensywy), ale wykorzystując swoją masę i siłę chronią rozgrywającego oraz piłkę oraz spełniają szereg innych, bardzo ważnych funkcji na boisku. Bardzo często ci gracze są cichymi bohaterami w drużynie.

- Husaria po wycofaniu się z rozgrywek, teraz występować będzie szczebel niżej. Czy myśli pan, że już w pierwszym sezonie uda się pana zespołowi awansować?
- To, czego doświadczyłem w Niemczech, jak również tu w Polsce, utwierdza mnie w przekonaniu, że Husaria ma potencjał, by to osiągnąć. Jednak obecnie nie myślimy o końcu sezonu. Na tym etapie koncentrujemy się na przygotowaniu do nadchodzących rozgrywek w najlepszy możliwy sposób. Nawet pomimo tego, że dysponujemy doświadczonymi weteranami oraz ambitnymi nowicjuszami, ciągle jest wiele do zrobienia. Nie oczekujemy tego, że w przyszłym sezonie będziemy niepokonani. Naszym celem, jako sztabu trenerskiego, jest przekazanie całej zdobytej przez nas wiedzy i doświadczenia zawodnikom.

- Jak ocenia pan potencjał zawodników, których dziś ma pan w składzie? Można w naszym regionie znaleźć dobrych futbolistów?
- Generalnie jestem pod wrażeniem motywacji i poświęcenia, które objawiały się podczas ostatnich treningów, odbywających się w niekorzystnych warunkach pogodowych. Zarówno doświadczeni zawodnicy, jak i nowicjusze, bez wątpienia mają ogromny potencjał i mogliby grać w najlepszych europejskich drużynach. Patrząc z szerszej perspektywy jestem przekonany, że nasz region ma wystarczająco duże możliwości, by w ciągu kilku nadchodzących lat zbudować jedną z najlepszych drużyn w Polsce. Niestety, potencjał jest teraz rozbity pomiędzy dwie drużyny. Nie jest skoncentrowany na tyle, by zmaksymalizować wysiłki na rzecz sukcesu naszego regionu.

- W Polsce futbol amerykański nie jest jeszcze zbyt popularną dyscypliną. Widzi pan szanse większego rozwoju tego sportu w naszym kraju? Jak bardziej zainteresować futbolem kibiców?
- Nawet, jeżeli futbol amerykański nigdy nie dogoni pod względem popularności piłki nożnej lub innych bardziej tradycyjnych sportów, ciągle jest szansa, by zainteresować nim możliwie największą rzeszę ludzi. Charakter tej gry jest diametralnie różny od sportów, na jakich się wychowaliśmy. Już sam sprzęt,
szybkość, siła i taktyka są niezwykle interesujące. Mecze futbolu amerykańskiego powinny być organizowane jako całodniowe wydarzenie z atrakcjami dla rodzin i dzieci, jak np. wspólne grillowanie lub konkursy. Husaria organizowała lub brała udział w wielu takich przedsięwzięciach i z pewnością będzie to kontynuowała. Jednak dalej najważniejsze jest granie atrakcyjnego, możliwie najlepszego futbolu. I to właśnie jest cel, na którym się koncentrujemy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński