- W autobusach jeździ się teraz jak w pudełku - żali się pani Marianna Pewelska, mama 5 -letniej Martynki. - Większość okien jest zaklejonych i nic przez nie nie widać. Nawet jeśli na oknie są te specjalne naklejki, takie z siatki, to także nic nie daje. Nadal nic nie widać. A w środku autobusu jest ciemno i ponuro, nawet w dzień. Ostatnio jak jechałam z córką do przedszkola, to ona się wręcz rozpłakała. Nie mogła patrzeć przez okno. Dziecko bało się ciemności. Denerwowała się. Miałam do przejechania pięć przystanków autobusowych. Z ledwością zorientowałam się sama gdzie powinniśmy wysiąść. Po co w ogóle pozwalają na zaklejanie okien reklamami.
Zaklejone okna w pojazdach komunikacji miejskiej nie podobają się też panu Edwardowi, który codziennie rano wsiada do tramwaju nr 7, aby dojechać do pracy.
- Prace rozpoczynam o godzinie 7 - tłumaczy. - W tramwaju jestem już o godzinie 6.40. Na dworze jest jeszcze ciemno. Dodatkowo szyby są zaklejone reklamami Floating Garden. Nic przez szyby nie widać. Jak jest tłok, to czasami trudno się zorientować na jakim przystanku zatrzymuje się tramwaj.
- Czuję się w zaklejonym autobusie jak w jakiejś skrzynce - podkreśla pani Justyna. - Mam kłopot z błędnikiem. Po przejechaniu paru przystanków w zaklejonym autobusie boli mnie głowa. To nie tylko ja cierpię z tego powodu. Znam parę osób, które zrezygnowały z komunikacji miejskiej w ogóle. I mam takie pytanie czy tramwaje i autobusy mają służyć reklamodawcom czy pasażerom?
- To nieprawda, że nic nie widać. Folia, która zaklejamy szyby w tramwajach musi mieć przejrzystość 70-procentową - tłumaczy pracownica działu marketingu Tramwajów Szczecińskich. - Takie są wytyczne.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?