Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ogródki piwne szpecą deptak Bogusława? [wideo]

Maciej Pieczyński
Właściciel Prywatki zapewnia, że dwukondygnacyjny obiekt nie budzi kontrowersji wśród okolicznych mieszkańców i przedsiębiorców.
Właściciel Prywatki zapewnia, że dwukondygnacyjny obiekt nie budzi kontrowersji wśród okolicznych mieszkańców i przedsiębiorców.
Ogródki letnie na deptaku są nielegalne? Tak sugeruje Marek Duklanowski, radny szczeciński. - Mamy pozwolenie na ogródek letni, a tego, jak ma wyglądać, przepisy nie precyzują - bronią się gastronomicy.

Przy lokalach położonych na deptaku Bogusława powstają sporych rozmiarów, zadaszone, otoczone ścianami z folii lub szkła ogródki letnie. Najbardziej monumentalnie wygląda tego typu obiekt należący do Prywatki. Właściciele budują tam dwukondygnacyjny ogródek.

Zdaniem radnego Marka Duklanowskiego, stawianie tego typu obiektów jest nielegalne.

- Miejski plan zagospodarowania przestrzennego zakazuje budowy na terenie deptaku Bogusława obiektów kubaturowych, a więc, w myśl definicji, takich, których powierzchnia liczona jest w metrach sześciennych - mówi, choć przyznaje, że termin "obiekt kubaturowy", choć jasno opisany w słownikach, nie jest wyczerpująco wyjaśniony ustawą.

Radny złożył w tej sprawie interpelację na ręce prezydenta Szczecina, w której pyta, dlaczego nie odmówiono właścicielom lokali postawienia tak rozbudowanych ogródków.

Niezależnie od kwestii prawnych, Marek Duklanowski nazywa ogródki na deptaku "wyjątkowo szpetnymi". Sugeruje rozwiązania zastosowane w innych miastach, takie jak: zarządzenie, w myśl którego jedynym dopuszczalnym ogrodzeniem ogródka są donice z nasadzeniami, odgórne ujednolicenie kolorystyki i materiału, z którego wykonane mogą być ogródki, czy też likwidacja podestów.

Właściciele lokali na deptaku nie zgadzają się z sugestiami radnego.

- Mamy pozwolenie od zarządcy terenu, czyli od TBS, na prowadzenie ogródka letniego. W dokumencie nie zostało wyszczególnione, jak dokładnie ma wyglądać taki obiekt - mówi Jakub Jasiński, właściciel Prywatki, współtwórca konsorcjum włodarzy kilku położonych m.in. przy deptaku lokali: Sety i Galarety, Na Melanżu.

- Jestem po rozmowach z właścicielami biur, położonych na wysokości drugiej kondygnacji naszego ogródka - mówi. - Umówiliśmy się tak, że otwieramy tę część dopiero po zamknięciu ich biur, żeby nie przeszkadzać sobie wzajemnie. Ponadto ubezpieczyliśmy okna, wychodzące bezpośrednio na drugą kondygnację ogródka.

- Kilka miesięcy temu były do nas pretensje, że w Secie i Galarecie jest niebezpiecznie, że klienci się awanturują. Powstanie tak dużych i ogrodzonych ogródków piwnych rozwiązało ten problem, bo nasi goście nie muszą wychodzić na zewnątrz i przeszkadzać komukolwiek, bo mają wystarczająco dużo miejsca na terenie lokalu - mówi Jasiński. - Nie rozumiem więc problemu. Płacimy uczciwie za ogródki przez cały rok. A że komuś nie podoba się to, że każdy lokal na deptaku wygląda inaczej? Po pierwsze, spośród większych miast w Polsce tylko poznański rynek jest estetycznie jednolity, po drugie - za estetykę odpowiada miasto, a nie prywatni przedsiębiorcy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński