Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ogórki wciąż sieją strach. Straty wyciskają łzy

Marek Łagocki
– Słyszałam, ilu Niemców do tej pory przebywa w szpitalach po zjedzeniu warzyw, dlatego ich unikam – mówi Agnieszka Komorowska ze Szczecina.– Jak już na coś się zdecyduję, wszystko dokładnie myję i wyparzam. Jeśli jest możliwość, wycinam skórkę.
– Słyszałam, ilu Niemców do tej pory przebywa w szpitalach po zjedzeniu warzyw, dlatego ich unikam – mówi Agnieszka Komorowska ze Szczecina.– Jak już na coś się zdecyduję, wszystko dokładnie myję i wyparzam. Jeśli jest możliwość, wycinam skórkę. Marcin Bielecki
- Nie kupuję już ogórków - twierdzi Agnieszka Komorowska, introligatorka ze Szczecina. - Resztę warzyw dokładnie myję. Lepiej nie ryzykować.

Mieszkańcy regionu na wieść o bakteriach znajdujących się w warzywach, które wywołały w Niemczech groźne zatrucia pokarmowe, ograniczyli listę zakupów. Choroba atakuje układ krwionośny oraz nerki. W Niemczech kilkanaście zatrutych osób zmarło, setki nadal chorują.

Długie ogórki szklarniowe, sałata i pomidory - tak wygląda lista warzyw, na które popyt zmalał praktycznie do zera. Nawet niezwykle niska cena ogórków (około 2 zł za kilogram) nie przyciąga klientów. Wcześniej za kilogram trzeba było zapłacić 4 zł. Kwaszone i gruntowe ogórki też gwałtownie straciły na popularności.

- To wielki cios w nasze portfele - skarży się Joanna Kościńska, sprzedawczyni warzyw na targowisku Turzyn - Hurt przy al. Bohaterów Warszawy w Szczecinie. - Zielony ogórek w ogóle nie schodzi. Nikt się nawet o niego nie pyta. Od kilku dni wraz z mamą nie zamawiamy go, ponieważ wszystko trafiało do kosza. Klienci kupują teraz warzywa w niewielkich ilościach. Mam nadzieję, że wszystko szybko się zmieni.

Ręce załamują też hurtownicy i producenci. To, czego nie udało im się sprzedać, zostanie wyrzucone.

- Tyle pieniędzy włożyłem w produkcję ogórków szklarniowych - mówi zrozpaczony Zdzisław Kaczmarek, producent ogórków oraz pomidorów z Kalisza Pomorskiego. - Dostarczałem moje warzywa do Szczecina. Teraz nie mam już żadnych zamówień. Nawet za 20 groszy za kilogram nikt ich nie chce. Przysięgam, że są one zdrowe, posiadają wszelkie atesty. Po tym wszystkim jestem pewien, że w tym roku ogórki nie będą już się sprzedawały. Do tej pory wyrzuciłem kilka ton.

Jak twierdzi, w podobnej sytuacji są niemal wszyscy producenci warzyw. W przyszłym roku warzywa musiałyby kosztować znacznie więcej, by pokryć tegoroczne straty. - Cena ogórka może przekroczyć nawet 6 złotych - przepowiadają producenci.

- Nie wiem tylko, z czego teraz będziemy żyli. Wszystkie oszczędności włożyłem w produkcję ogórków. Każdego sezonu schodziło ich naprawdę mnóstwo. Panika zrujnowała mi życie - dodaje ze łzami w oczach pan Zdzisław.

Czytaj e-wydanie »

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński