Czarni, AZS, King Wilki Morskie czy Wilczyce - kobieca koszykówka ma w Szczecinie pewne tradycje, sukcesy, ale brakuje ciągłości. W ostatnich latach ligowy basket kończył się wraz z problemami organizacyjnymi klubów.
Pod skrzydłami Ogniwa trenuje dość szeroka grupa dziewczyn, a klub postanowił zgłosić drużynę do II ligi. Początek rozgrywek w październiku, ale pierwsza - kluczowa - decyzja już zapadła. Zespołem kierować będzie Aleksandra Błądek, która ze szczecińską koszykówką związana jest od dawna (kibice mogą pamiętać Panią Olę pod nazwiskiem - Paliwoda). - Aleksandra z wykształcenia jest Inspektorem BHP, a na co dzień zajmuje się prowadzeniem nadmorskiego pensjonatu. Prywatnie spełniona żona i mama z zajawką na podróżowanie. Będąc zawodniczką występowała na pozycji rozgrywającej i rzucającego obrońcy, często dyrygując całym zespołem.Będzie to jej pierwsze doświadczenie w roli pierwszego trenera, ale wierzymy, że się świetnie w tej roli odnajdzie. Ola posiada wszelkie cechy, żeby się sprawdzić jako dyrygent tej orkiestry - podkreśla Piotr Wilento, prezes Ogniwa.
Jak to się zaczęło, jaki jest plan?
Aleksandra Błądek: Niedawno powstała grupa organizacyjna na czele z Piotrkiem Wilento i Jarkiem Szafrańcem. A że dobrze się znałam z Piotrem, to szybko mnie w to wciągnięto. Podobnie jak kilka innych dziewczyn znanych z parkietów - Kasię Fałat, Hanię Steciuk czy Elę Giedroyć. Rozmawialiśmy, kto będzie trenerem i myśleliśmy o Hani, bo ma największe doświadczenie, ale sporo obowiązków w pracy z młodzieżą to uniemożliwia, więc padło na mnie. Musiałam to przetrawić, a gdyby nie mocne wsparcie dziewczyn i chłopaków, to pewnie bym się tego nie podjęła. Nie oszukujmy się, doświadczenia w pracy z zespołem mi brakuje. Kilka lat temu miałam grupę dziecięcą, a teraz to już zupełnie inna bajka, nowość.
Jakie są ustalenia w zespole np. o frekwencji?
Próbujemy zebrać wszystkie dziewczyny, które w Szczecinie grały i jeszcze mają chęci na nową reaktywację. Obawiałam się, czy zbierzemy odpowiednią liczbę, a tu na zajęciach pojawiło się 30 dziewczyn od 15 do 30 lat. Część już pozakładała rodziny, ale nadal mają ochotę do gry. Robimy to dla czystej przyjemności i zabawy, a dobra chemia ma pomóc w tym, by przetrwało to dłużej niż sezon. Oby nam tego zapału starczyło na jak najdłużej. Na razie spotykamy się raz w tygodniu. Poziom jest fajny. W składzie jest kilka doświadczonych dziewczyn, które swoją wiedzę przekażą młodszym. Od września treningi dwa razy w tygodniu, oby na SDS. I dziewczyny zadeklarowały, że będą trenować i grać w meczach. Na teraz zaangażowanie jest duże. Większość dziewczyn to 17- czy 18-letnie dziewczyny, które albo będą grać u nas, albo wyjadą do innego miasta, albo zakończą karierę. Innej alternatywy nie ma.
Będzie Pani prosić o konsultacje bardziej doświadczonych szkoleniowców?
Oczywiście. Mam możliwość poprosić o wsparcie trenerów Majcherka, Łukomskiego czy Hanię Steciuk. Będę się od nich uczyć.
Jakie są organizacyjne ustalenia, bo liga to wydatki?
Finansowanie jest po stronie klubu, a najmocniej o nas ma zabiegać Jarek Szafraniec.
Najbliższe plany?
W maju treningi dwa razy w tygodniu, zobaczymy jak w czerwcu. Latem damy dziewczynom trochę wolnego, ale z rozpiską indywidualnych ćwiczeń. Pod koniec sierpnia lub we wrześniu wznowimy zajęcia w hali i zaczniemy szykować się do ligi, która powinna ruszyć w październiku.
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?