Trzej bracia mieszkają w domku jednorodzinnym. Ich znajomy powiadomił policję, że od kilku dni nie widział rodzeństwa. Na miejsce przyjechała straż pożarna i policja. Przez zamarznięte okna dostrzegli, że w środku leży nieruchomo mężczyzna.
Po wejściu do domu stwierdzono, że najstarszy brat (urodzony w 1939 r.) nie żyje. Dwaj pozostali też nie ruszali się, choć byli żywi. Przewieziono ich do szpitala. Byli wychłodzeni.
- Na razie trudno jednoznacznie stwierdzić, czy przyczyną śmierci jednego z braci było jedynie wychłodzenie - mówi młodszy aspirant Edyta Klepczyńska. - To dopiero stwierdzi dochodzenie, choć już dziś mogę powiedzieć, że prawdopodobnie nie było działań osób trzecich. W domu nie palono. Temperatura około zera.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że mężczyźni mogli pić alkohol. Zasnęli i nastąpiło wychłodzenie ciał w czasie snu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?