Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Odrapane i zalane

ika, 27 stycznia 2005 r.
Z dawnej świetności klubu pozostały tylko wspomnienia. Tętniąca niegdyś życiem placówka zamiera.
Z dawnej świetności klubu pozostały tylko wspomnienia. Tętniąca niegdyś życiem placówka zamiera. Andrzej Szkocki
Dach Klubu 13 Muz w Szczecinie przecieka, a z elewacji odpada tynk. Podstawowy remont kosztować ma około 400 tys. zł. Żeby budynek doprowadzić do przyzwoitego stanu trzeba znacznie więcej, około miliona.

Wiceprezydent Anna Nowak chce, by komisja kultury Rady Miasta przekazała 400 ty. zł na remont budynku. Komisja sprawą ma zająć się na dzisiejszym posiedzeniu. W ubiegłym tygodniu, podczas dyskusji o klubie wyszło na jaw, że jego dyrektor wynajął piwnice i pierwsze piętro. Radni uznali, że dopiero jak wyjaśni się sprawa własności, powrócą do tematu.

- Remont klubu był wielokrotnie umieszczany w wieloletnim planie inwestycyjnym - mówi Cezary Cichy z Wydziału Kultury i Dziedzictwa Kulturowego. - Pilnie trzeba załatać przeciekający dach. Dzięki temu będzie możliwe pełne wykorzystanie strychu. Z budynku odpada tynk.

Na szczęście, na razie tylko od strony ul. Tkackiej i od podwórza.
Remont wstępnie wyliczono na 400 tys. zł. Zmodernizowanie wnętrza wymaga znacznie większych nakładów. Prace trzeba wykonać pod okiem konserwatora zabytków.

- Wyliczyliśmy, że należy w klub zainwestować około 700-800 tys. zł - mówi Paweł Golema ze spółki Padawa, która wynajęła piwnice i pierwsze piętro budynku. - Wówczas klub odzyskałby dawną świetność. Zamówiliśmy nawet szkło soczewkowe, by znowu uruchomić umieszczone w chodniku światła, które podkreślały urodę budynku. Teraz zakryte są blachami.

Wiceprezydent Anna Nowak stwierdziła, że były dyrektor klubu nie miał prawa podpisywać 5-letniej umowy na wydzierżawienie pomieszczeń. Radni uznali, że cena wynajmu - 8,5 tys. zł plus VAT za 1000 metrów kw. w centralnym miejscu miasta jest skandalicznie mała. W takiej sytuacji Padawa gotowa jest zrezygnować z dzierżawy, chce tylko odzyskać kaucję i zainwestowane pieniądze.

- Rozpoczęliśmy remont klubu - dodaje Golema. - Wymalowaliśmy dwa pomieszczenia na pierwszym piętrze i zaczęliśmy odświeżać hol na parterze. Kiedy tylko wybuchła afera wstrzymaliśmy prace.

W tej chwili Padawa przedstawiała rachunki za wykonane prace. Faktury opiewają na około 12 tys. zł. Tyle spółka zamierza odzyskać się od miasta.

- W umowie jest zapisane, że możemy domagać się utraconych korzyści - twierdzi Paweł Golema. - Rezygnujemy z tego. Będzie to nasz wkład w sponsorowanie szczecińskiej kultury.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński